Sąd Apelacyjny 2. Obwodu USA na Manhattanie zakończył postępowanie apelacyjne w sprawie strzelca z metra - Franka Jamesa. Pochodzący z Bronksu, a mieszkający w Milwaukee, WI, 64-latek został skazany w 2023 r. za popełnienie dziesięciu aktów terrorystycznych w transporcie zbiorowym oraz użycie broni.
Uzbrojony po zęby James w kwietniu 2022 r. wsiadł do pociągu linii N, jadącego przez Brooklyn i odpalił granat dymny. Gdy przerażeni ludzie zbiegli się na drugim końcu wagonu, 64-latek wyciągnął broń i zaczął do nich strzelać. Oddał 32 strzały i poważnie ranił 10 osób. Gdy pociąg zatrzymał się na stacji, a jemu zaciął się półautomatyczny pistolet, uciekł. Trzy dni później sam zadzwonił pod 911 i przekazał policjantom, gdzie go znajdą.
Choć podczas procesu James przyznał się do wszystkich zarzutów, obrona złożyła apelację. Przekonywała, że kara dziesięciu wyroków dożywocia plus 10 lat więzienia jest zbyt surowa, bo 64-latek nie miał zamiaru nikogo zabić. Sąd apelacyjny stanowczo się z tym nie zgodził, przypominając, że dowody świadczą o czymś zgoła przeciwnym.
- „W latach poprzedzających atak James opublikował w Internecie wiele filmów, w których albo wielokrotnie dyskutował o tym, jak należy zmniejszyć populację ludzką, albo chwalił i wyrażał chęć naśladowania działań znanych morderców, takich jak Ted Bundy" – przypomniał w swojej opinii Sąd Apelacyjny 2. Obwodu USA. - „Nie widzimy powodu, aby kwestionować wniosek sądu okręgowego, że James zamierzał zabić swoje ofiary" – czytamy w wydanej 10 października konkluzji sądu.