Obiecywane przez Donalda Trumpa masowe deportacje, których obawia się m.in. Polonia w Chicago, powoli stają się faktem. Agenci ICE Enforcement and Removal Operations (ERO) już następnego dnia po inauguracji 47. Prezydenta Stanów Zjednoczonych ruszyli na ulice amerykańskich miast w pierwszej za jego drugiej kadencji operacji wymierzonej w nieudokumentowanych. W ciągu dwóch dni 21-22 stycznia zatrzymali ponad 460 osób – skazanych, oskarżonych lub poszukiwanych za brutalne przestępstwa, jak napaść na tle seksualnym, rabunek, napaść z użyciem siły i przestępstwa narkotykowe. Wszyscy trafili do ośrodków zatrzymań ICE.
Operacja służb federalnych została przeprowadzona w kilkunastu miastach, również miastach-sanktuariach. Agenci pojawili się o świcie w kilkudziesięciu lokalizacjach, m.in. w Chicago, Denver, Filadelfii, Atlancie, Seattle, Miami i Waszyngtonie, DC. W Bostonie, jak podała stacja Fox News zatrzymano osiem osób, w tym członków niesławnego gangu MS-13, osoby oznaczone czerwoną notą Interpolu, podejrzanych o morderstwo i gwałt czy członek haitańskiego gangu z 18 wyrokami na koncie. W Nowym Jorku, według telewizji ABC7 zatrzymane zostały dwie osoby.
Jak poinformowało Fox News, którego reporterzy towarzyszyli ICE podczas operacji w Bostonie, przy okazji jednego z zatrzymań, do aresztu trafił nielegalny i nienotowany imigrant, który miał pecha być w towarzystwie jednego z figurujących na liście agentów przestępców. O takich sytuacjach mówił jeszcze jesienią Tom Homan, „graniczny car” Donalda Trumpa. Zaapelował wtedy do władz miast-sanktuariów, by zdecydowali się na współpracę, która pomoże ograniczyć liczbę takich zatrzymań „przy okazji”.
Po objęciu władzy przez Donalda Trumpa Departament Sprawiedliwości wystosował już ostrzejszy apel do lokalnych polityków. Przestrzegł, że utrudnianie działań agentów federalnych może skutkować odpowiedzialnością karną. - „W Nowym Jorku obowiązują przepisy, które chronią imigrantów i ograniczają współpracę z federalnymi organami ścigania ds. imigracji. Przepisy te powinny być przestrzegane przez organy ścigania i urzędników w naszym stanie” – przypomniała w odpowiedzi na te groźby we wpisie na portalu X Letitia James, demokratyczna Prokurator Generalna Nowego Jorku.
Przepisy federalne z kolei dają służbom coraz więcej możliwości. Do pierwszych z zapowiadanych łapanek doszło zaledwie chwilę po tym, jak Donald Trump podpisał kilka antyimigracyjnych rozporządzeń wykonawczych. Cofnął w ten sposób m.in. rozporządzenie z 2011 r. zabraniające U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE) oraz U.S. Customs and Border Protection (CBP) przeprowadzania aresztowań w tzw. „wrażliwych” miejscach, jak kościoły czy szkoły.