W sobotę 31 maja Polonia z USA pójdzie do urn wyborczych żeby oddać głos na jednego z kandydatów. Głosowanie, tak jak podczas pierwszej tury, odbędzie się dzień wcześniej niż w Polsce i w godz. 7 am – 9 pm lokalnego czasu. Karty do głosowania otrzymają jedynie osoby figurujące w spisach wyborców.
Jak przypominali konsulowie RP, osoby zarejestrowane przed pierwszą turą znalazły się w nich automatycznie. Według danych Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dotyczy to 43 tys. osób. Wyborcy, którzy nie dopisali się wtedy do rejestrów, mieli na to czas do środy 28 maja. Według nieoficjalnych szacunków, w sobotę głos w USA oddać może około 58 tys. Polaków figurujących w rejestrach, ale też posiadających zaświadczenia o prawie do głosowania.

- Chciałam przypomnieć, że w dniu wyborów należy pojawić się w lokalu wyborczym z ważnym dokumentem potwierdzającym tożsamość. Za granicą może być to ważny polski paszport, a w państwach UE - dowód osobisty – przekazała Justyna Chrzanowska, pełnomocniczka ministra spraw zagranicznych ds. organizacji wyborów za granicą.
Mieszkający w Stanach Polacy do oddania głosu potrzebować będą więc polskiego paszportu. Amerykańska Polonia zagłosuje w aż 57 obwodowych komisjach wyborczych w 23 stanach. Dokładnie tych samych, które otwarte zostały przy pierwszej tury głosowania. Najwięcej komisji, bo aż 14, utworzono w Illinois - sześć w samym Chicago i kolejne w Algonquin, Bridgeview, Harwood Heights, Lemont, Lombard, Mt Prospect, Niles i Willow Springs.
W stanie Nowy Jork Polonia zagłosuje w Buffalo, Copiague i Floral Park, a w samej metropolii przy 233 Madison Avenue na Manhattanie, przy 177 Kent Street na Brooklynie, przy 100 McGuinness Boulevard na Brooklynie, przy 61-21 56th Road na Maspeth, NY oraz na Staten Island, NY. Cztery komisje otwarte będą w New Jersey - Clark, Linden, Wallington i Passaic, dwie w Connecticut – w Stamford i New Britain. Komisje wyborcze utworzone zostały także w Doylestown, Filadelfii i Pittsburgu w Pensylwanii, Clearwater, Greenacres, Naples i Orlando na Florydzie czy Houston, Austin i Plano w Teksasie. Ich adresy sprawdzić można na stronie internetowej MSZ.
W pierwszej turze w wyborach w USA zwyciężył Karol Nawrocki. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej zdobył 42,30 proc. głosów. Tuż za nim uplasował się kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, który zwyciężył w głosowaniu rodaków w kraju, a którego poparło 29,98 proc. głosujących w Stanach Zjednoczonych Polaków.
Według sondaży obaj kandydaci mają jednak ogółem bardzo zbliżone poparcie. Nie dziwi więc, że przed drugą turą wyborów emocje jeszcze wzrosły. Silna grupa polonijnych organizacji w specjalnym liście w czwartek 29 maja wprost wezwała rodaków z USA do udziału w wyborach i poparcia konserwatywnego kandydata.
- „Wybory prezydenckie w 2025 roku będą momentem kluczowym dla przyszłości Polski” – czytamy w liście, którego autorzy wyrazili m.in. „uzasadnione obawy” o konsekwencje „procesu pogłębiania federalizacji Unii Europejskiej” dla Polski.
- „Wzywamy Polaków w kraju i za granicą do świadomego udziału w wyborach prezydenckich w 2025 roku oraz poparcia Karola Nawrockiego w nadchodzącej turze wyborów. Zadbajmy wspólnie o przyszłość Polski w tych trudnych czasach!” - zaapelowali przedstawiciele m.in. Kongresu Polonii Amerykańskiej z: Florydy, nowojorskiej Long Island, New Jersey, Północnego New Jersey, Michigan, Południowej Kalifornii, Wydziału Waszyngton/Maryland/Wirginia, zachodniego Nowego Jorku, Ohio, Wydziału Wschodniego Massachusetts, Missouri, ale też Polonia for Poland, Stowarzyszenia Polaków w Teksasie, Polish American Strategic Initiative (PASI), Coalition of Polish Americans.