Wypadek łodzi nieopodal Staten Island. Straż przybrzeżna szuka zaginionych

i

Autor: Facebook/@U.S. Coast Guard Station Sandy Hook

Bez szczęśliwego finału

Koniec poszukiwań 52-latka po wypadku łodzi przy Staten Island. „Taka decyzja jest zawsze trudna”

2025-02-25 15:09

Mało kto wierzy już w szczęśliwy finał poszukiwań po wypadku łodzi w Ambrose Channel w pobliżu nowojorskiej Staten Island. Straż Przybrzeżna zwiesiła poszukiwania ostatniego z szóstki pasażerów, którzy dostali się do lodowatej wody. Niestety, 52-latek najpewniej będzie czwartą ofiarą śmiertelną tragedii.

Ekipy poszukiwawcze Straży Przybrzeżnej, jak zdradziły służby, od niedzieli przeszukały łącznie 842 mile kwadratowe kanału między Staten Island, Breezy Point, NY, i Sandy Hook, NJ. Ratownicy poświęcili 30 godzin, by przy użyciu samolotów, śmigłowców, łodzi i motorówek wypatrywać ostatniego pasażera łodzi, która brała udział w tragicznym incydencie na wodach Ambrose Channel. - "Zaginiona osoba została zidentyfikowana jako 52-letni Vernon Glasford z Bronksu w Nowym Jorku, który był ostatnio widziany w szarej bluzie, niebieskich dżinsach i czarnych butach” – poinformowała w komunikacie Straż Przybrzeżna, ogłaszając zawieszenie akcji poszukiwawczej.

- Decyzja o zawieszeniu poszukiwań jest zawsze trudna. Chociaż nasze aktywne poszukiwania dobiegły końca, nasze wsparcie i współczucie pozostają ze wszystkimi osobami dotkniętymi tym tragicznym incydentem - powiedział kpt. Jonathan Andrechik, dowódca Straży Przybrzeżnej w Nowym Jorku. - Przekazujemy nasze najgłębsze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim Vernona Glasforda – dodał.

Strażnicy w niedzielę 23 lutego, razem z nowojorską policją, w tym jednostką lotniczą NYPD, stanową policją New Jersey oraz jednostkami FDNY, odpowiedzieli na wezwanie do tonącej około 5 mil od brzegu niewielkiej łodzi motorowej Grady White. Gdy dotarli na miejsce, odnaleźli pięć osób. Cztery z nich były nieprzytomne. Trzy trafiły do Monmouth Medical Center w Long Branch, NJ. Dwie osoby zostały zabrane śmigłowcem do nowojorskich szpitali. Niestety trójka poszkodowanych została wkrótce uznana za zmarłą. Stan dwóch pozostałych osób wciąż jest poważny.