Filmowiec usłyszał wyrok

Harvey Weinstein uniewinniony od zarzutu molestowania Polki. Nie odpowie też za gwałt

2025-06-12 20:07

Koniec ponownego procesu Harveya Weinsteina przed sądem w Nowym Jorku. Upadły hollywoodzki producent odpowiadał w nim za molestowanie i gwałt, których ofiarami paść miały asystentka produkcji, początkująca aktorka oraz polska modelka. Finał postępowania okazał się zaskakujący.

Były krezus Hollywood, laureat Oscara za film „Zakochany Szekspir”, oklaskiwany też za takie dzieła jak „Pulp Fiction" czy „Władca Pierścieni" usłyszał kolejny wyrok. Tym razem w powtórzonym procesie przed sądem na nowojorskim Manhattanie. Harvey Weinstein odpowiadał tam za wymuszenie seksu oralnego na asystentce produkcji Miriam Haley w 2006 roku, gwałt na aktorce Jessice Mann oraz napaść seksualną na polską modelkę Kaję Sokołę w 2006 r. Trzy kobiety przez ostatnie tygodnie opowiadały przed sądem o krzywdach jakich doznały od filmowca, który wykorzystywać miał swoją pozycję w branży do nadużyć.

Werdykt nie do końca odpowiada prokuraturze. W czwartek 12 czerwca sędzia Curtis Farber ogłosić musiał nieważność procesu o gwałt z 2013 roku z powodu braku zgody wśród przysięgłych, ale też niespodziewanych problemów. Przewodniczący ławy przysięgłych odmówił bowiem kontynuowania obrad z powodu niewłaściwego zachowania członków gremium, w którym miał być m.in. zastraszany.

Te nietypowe doniesienia skłoniły do zabrania głosu samego Weinsteina, który w środę 11 czerwca poskarżył się sędziemu, że zachowanie ławy przysięgłych pozbawia go uczciwego procesu. - Słyszeliśmy groźby, słyszeliśmy bójki, słyszeliśmy zastraszanie - powiedział Weinstein, cytowany przez ABC News. - To nie jest w porządku dla mnie, osoby, która jest tutaj sądzona – dodał.

Dyskusje nad werdyktem w sprawie zarzutu o gwałt trwały przez kilka dni. Wcześniej przysięgli zdołali uzgodnić werdykty dotyczące zarzutów o molestowanie Haley i Sokoły. W przypadku tego pierwszego zapadł wyrok skazujący, Weinstein został jednak uniewinniony od zarzutu napaści na Polkę.

Kaja Sokoła, która dopiero przy okazji tego procesu ujawniła swoje oskarżenia, zdradziła podczas konferencji prasowej przed sądem, że zrobiła to dla innych kobiet, ofiar przestępstw seksualnych i przemocy domowej. - To duże zwycięstwo dla wszystkich. Harvey Weinstein pozostanie w więzieniu – stwierdziła, choć przyznała, że rozstrzygnięcie nie jest idealne. - Dla mnie to zamknięcie rozdziału, który sprawił mi wiele bólu – dodała polska modelka, która pracuje dziś jako psycholog i psychoterapeutka.

Super Express Google News

Proces schorowanego Weinsteina rozpoczął się 15 kwietnia. To powtórka postępowania z 2020 roku, w którym 73-letni dziś filmowiec skazany został na 23 lata więzienia za wymuszenie seksu oralnego na Haley oraz gwałt trzeciego stopnia na Mann. W kwietniu 2024 r. nowojorski sąd apelacyjny uchylił bowiem ten wyrok, uznając, że podczas procesu dopuszczono się rażących błędów – np. niewłaściwie zezwolono na zeznania kilku świadków, którzy opisali rzekome niewłaściwe zachowania seksualne, nieujęte w akcie oskarżenia. Prokuratura zapowiedziała nowe oskarżenie, a jesienią 2024 roku dołączono do niego zatwierdzony przez wielką ławę przysięgłych zarzut dotyczący Polki.

Zhańbiony filmowiec przez cały proces dowożony był na salę rozpraw ze szpitala na Manhattanie, gdzie przechodzi kurację w związku z białaczką. W ostatnich miesiącach spędzać ma tam więcej czasu niż na Rikers Island, gdzie odsiaduje już wyrok 16 lat więzienia za gwałt w Los Angeles, CA, od którego też się odwołał.