Wybory w USA

Głosowali na Trumpa, mogą świętować. Pensylwania dla republikanów

Miażdżące zwycięstwo Donalda Trumpa w USA. Republikanie świętują, bo prócz swojego prezydenta będą mieć także większość w Senacie USA. To efekt głosów ponad 71 mln Amerykanów, które już policzono. Znane są też wyniki z czterech tzw. wahających się stanów, jak zamieszkiwana przez wielu Polaków Pensylwania. Zapytaliśmy, jak głosowali mieszkańcy tego stanu.

Były prezydent Donald Trump zostanie 47. prezydentem USA. Według prognoz z poranka 6 listopada zgromadził 277 głosów elektorskich, pokonując demokratyczną wiceprezydent USA Kamalę Harris, której przypadły, jak dotąd, według Associated Press 224 głosy elektorów. To szacunki po zliczeniu ponad 138 milionów głosów Amerykanów, którzy w ostatnich tygodniach wzięli udział we wczesnym głosowaniu w wielu stanach, nadesłali głosy pocztą i we wtorek 5 listopada tłumnie ruszyli do lokali wyborczych.

Jak się okazało, do zgarnięcia większości głosów elektorskich Donald Trump nie potrzebował nawet wygranej we wszystkich z tzw. stanów wahających się. Choć nie wiadomo jeszcze, jak głosowały trzy z siedmiu z nich – w Arizonie Nevadzie i Michigan za wcześnie jeszcze na ogłoszenie zwycięzcy – to Georgia, Karolina Północna i Wisconsin postawiły na Trumpa. Tak samo Pensylwania, o której podczas tej kampanii było wyjątkowo głośno, m.in. w kontekście preferencji wyborczych mieszkających tam licznie Polaków.

Ci, którzy w tym roku poszli oddać swój głos w Pensylwanii, mieli jasno określony cel, wykraczający poza jedynie spełnienie obywatelskiego obowiązku. Chcieli zmian. Zapytaliśmy, jak głosowali, choć wielu nie chciało przyznać wprost, kogo poparli.

Bogumiła Mangam - głosowała w Mechanicsburg, PA:

- Głosuję dlatego, że każdy głos się liczy i kocham ten kraj. Popieram kandydata, który ma większe umiejętności w wynegocjowaniu zakończenia wojen i utrzymania pokoju na świecie. Stany Zjednoczone muszą być silne, ponieważ tylko wtedy mogą pomóc całemu światu. Prezydent musi być silny, ponieważ nasi wrogowie nas obserwują i wykorzystają każdą słabość. Rządzenie krajem jest jak rządzenie biznesem. Nasze pieniądze powinny być wydawane i inwestowane prawidłowo i sprawiedliwie, a nie tracone bez sensu.

Julia Szklarska - głosowała w Bucks County, PA:

- Oddałam głos na kandydata republikanów dlatego, że jest za życiem, czyli pro life.

Hanna Winicka - głosowała w Mechanicsburg, PA:

- Głosowałam, bo chciałabym prężniejszej gospodarki, ograniczenia inflacji i zmniejszenia długu publicznego. Głosowałam za bezpieczniejszym państwem i uszczelnieniem granic, żeby zapobiegać nielegalnej imigracji. Głosowałam za rozsądniejszym wydawaniem pieniędzy publicznych. Głosowałam za wolnością wyboru i równouprawnieniem dla wszystkich obywateli.

Agnieszka Gradzki - razem z mężem Robertem głosowała w Mechanicsburg, PA:

- Głosowałam bo chciałabym: ograniczenia władzy i zasięgu rządu oraz wydatków związanych z rządem. Przejrzystości od rządzących, choćby tego kto nami rządzi. Bezpiecznej granicy. Równouprawnienia dla wszystkich bez względu na płeć, kolor skóry i wyznanie. Inwestowania w naszą gospodarkę i ekonomię.

Liam Landis z York, PA:

- Głosowałem za pełnym mandatem republikanów, ponieważ uważam, że w ciągu ostatnich czterech lat, pod kontrolą Partii Demokratycznej, Joe Bidena i Kamali Harris, gospodarka bardzo ucierpiała. Jestem w takim momencie życia, w którym próbuję kupić dom i mam nadzieję założyć rodzinę, i uważam, że Trump ma lepszą wiedzę o ekonomii niż Harris.

RJ Kirkwood z Pittsburgha, PA:

- Głosowałem na Donalda Trumpa, ponieważ chociaż nie zgadzam się ze wszystkim, co mówi i wszystkimi jego zasadami, nadal mam wrażenie, że więcej z nich jest zgodnych z moimi ideałami i moralnością. Bardziej, niż większość rzeczy w kampanii Harris.

Ania Shepler - głosowała w Mechanicsburg, PA:

- Chciałabym bezpiecznego kraju i świata. Chciałabym, żeby ekonomia się polepszyła i ceny obniżyły. Chciałabym, żeby moje dzieci miały równe szanse i dostęp do wszystkiego, niezależnie jakiego koloru są. Chciałabym żeby mężczyźni odczepili się od kobiecych sportów, łazienek i szatni. Chciałabym, żeby społeczeństwo amerykańskie poprawiło się zdrowotnie i informacje o tym, co jest zdrowe były dostępne. Chciałabym, żeby medycyna przestała robić doświadczenia na nastolatkach i nie zmieniała im płci. Chciałabym wolności słowa i braku cenzury. Chciałabym rozwoju polityki prorodzinnej i wsparcia rodzin z dziećmi, jak moja. Chciałabym żeby więcej produktów było produkowanych w USA. Żeby było więcej miejsc pracy i dochodów, a mniej importów. Chciałabym lepszego środowiska i stanu wody, powietrza i gruntu.

Tomasz Czupryński - głosował w Lancaster, PA:

- Bliżej mi do programu demokratów. Uważam, że demokraci nie dzielą społeczeństwa, tak jak Trump.

Nasi Partnerzy polecają