Wysyp niezależnych

Cuomo idzie po ratusz! Były gubernator zakłada nową partię, by walczyć o Nowy Jork

2025-05-07 18:18

Były gubernator Andrew Cuomo zabezpiecza się podwójnie przed wyborami na burmistrza Nowego Jorku, które mają być dla niego triumfalnym powrotem do polityki po głośnym upadku. Ogłosił utworzenie nowej partii politycznej w stanie Nowy Jork. Ugrupowanie „Fight and Deliver (Walcz i Dostarcz)” ma być głosem nowojorczyków, którzy czują się pominięci przez obecny system polityczny.

Andrew Cuomo chce reprezentować nowojorczyków, czujących się pominiętych przez obecny system

Jak przekazał w oficjalnym komunikacie gubernator, jego nowa partia skupi się na: edukacji, gospodarce, bezpieczeństwie publicznym oraz przejrzystości i odpowiedzialności administracji. - Nowy Jork potrzebuje silnego, niezależnego głosu, który będzie walczył o interesy zwykłych ludzi. Partia „Fight and Deliver” będzie tym głosem – przekazał Cuomo. - Jesteśmy zmęczeni politykami, którzy obiecują wiele, a dostarczają niewiele – dodał.

Były gubernator zasugerował, że bez względu na to, jakim wynikiem zakończą się demokratyczne prawybory, w których zamierza wystartować, jednocześnie ruszy do boju jako niezależny, z ramienia nowej partii. - W listopadzie tego roku, oprócz zapewnienia sobie nominacji demokratów, moja kampania będzie pracować nad zbudowaniem jak największej koalicji i zapewnieniem sobie jak największego mandatu – wyjaśnił. Przyznał, że chce dać alternatywę „rozczarowanym demokratom, a także niezależnym i republikanom”. - Sondaż po sondażu pokazuje, że wskaźnik poparcia Partii Demokratycznej jest najniższy w historii. Jest to symbol większego problemu, którego jako partia nie będziemy w stanie rozwiązać, dopóki nie będziemy gotowi przyznać: Trump nie wygrał, Demokraci przegrali – stwierdził.

Zabezpiecza się, choć nie musi, bo prowadzi w sondażach

Ruch Cuomo może zaskakiwać, ponieważ kolejne sondaże dają mu znaczną przewagę nad rywalami w czerwcowych demokratycznych prawyborach. Badanie telefoniczne z początku kwietnia przeprowadzone przez Siena College we współpracy z AARP New York wykazało, że Andrew Cuomo prowadzi w pierwszej rundzie głosowania preferencyjnego. Uzyskał, według niego 34 proc. poparcia, wyprzedzając Zohrana Mamdaniego (16 proc.) oraz innych kandydatów, takich jak miejski rewident Brad Lander, szefowa rady miasta Adrienne Adams, były rewident Scott Stringer oraz stanowi senatorowie Zellnor Myrie i Jessica Ramos, którzy uzyskali jednocyfrowe wyniki.

Z popularnością Andrew Cuomo, choć nadwyrężoną aferą, która doprowadziła do jego odejścia z urzędu w sierpniu 2021 r., problem może mieć też urzędujący burmistrz Eric Adams. Marcowy sondaż Quinnipiac University wykazał, że tylko 11 proc. zarejestrowanych demokratów poparłoby go w czerwcowych prawyborach, podczas gdy Cuomo wskazało 31 proc.

Adams, który od miesięcy boryka się z poważnym spadkiem poparcia w związku z uchylonymi zarzutami korupcyjnymi i krytykowanymi kontaktami z administracją Donalda Trumpa, na początku kwietnia zapowiedział, że będzie walczył o głosy nowojorczyków dopiero w listopadzie, jako kandydat niezależny. Otwarcie skrytykował więc zapowiedzi Cuomo, zarzucając mu, że kopiuje jego politykę i działania.

- Wszystko, co robi, to patrzy na podręcznik Erica Adamsa. [...] On po prostu odhacza kolejne punkty – stwierdził Eric Adams podczas spotkania z mediami we wtorek 6 maja. Zarzucił Cuomo, że powiela jego plany mieszkaniowe i zdrowia psychicznego, tak jak on pojawia się w kościołach afroamerykańskich i chwali się tym w mediach społecznościowych, a przede wszystkim tworzy niezależną linie wyborczą opartą na hasłach „Bezpieczne ulice, dostępne miasto (Safe Streets, Affordable City)” oraz „Koniec z antysemityzmem( EndAntiSemitism)”.