Oskarżony o 100 przestępstw seksualnych wypuszczony na wolność

i

Autor: Shutterstock, facebook/@Kane County State's Attorney's Office

Prokuratorzy oburzeni

Szok w Illinois. Sędzia wypuścił z więzienia oskarżonego o 130 przestępstw seksualnych

2025-05-12 18:13

Usłyszał niemal 130 zarzutów popełnienia przestępstw seksualnych wobec nieletnich, ale na proces poczeka w domu. Sąd hrabstwa Kane w Illinois zwolnił z aresztu 84-letniego Michaela G. Farrisa, który przez lata wykorzystywał pozycję jednego z dowódców amerykańskich skautów, by krzywdzić dzieci. Prokuratura nie kryje oburzenia.

Włos się jeży na głowie! Sędzia hrabstwa Kane John Barsanti nie przejął się wnioskami prokuratury i przerażeniem lokalnej społeczności i wydał zgodę na wypuszczenie na wolność 84-letniego Michaela G. Farrisa, któremu postawiono ponad sto zarzutów popełnienia przestępstw seksualnych wobec nieletnich. Sędzie zdecydował, że oskarżony pozostanie w areszcie domowym z monitoringiem elektronicznym.

Ma 84 lata, usłyszał 129 zarzutów za skrzywdzenie pięciu ofiar w ciągu 15 lat

Farrisa, mieszkańca Montgomery w Illinois, aresztowano w lutym i oskarżono o 106 przestępstw związanych z agresywnym wykorzystywaniem seksualnym oraz 23 napaści na tle seksualnym wobec nieletnich. Śledczy zarzucili mu, że skrzywdził pięć ofiar w wieku od 13 do 17 lat. Przestępstwa miał popełnić w latach 2008–2022, kiedy był jednym z liderów amerykańskich harcerzy - Boy Scouts. Jak podała prokuratura był też zaangażowany w działalność klubu fanów kolei, do którego należały dzieci i grup kościelnych. Co gorsza, tuż po zatrzymaniu podczas zeznań podał nazwiska pięciu kolejnych nieletnich, których miał skrzywdzić. Zapewnił jednak, że korzystał z terapii dla osób zaburzonych seksualnie.

Super Express Google News

Początkowo sąd przychylił się do wniosku prokuratorów, którzy uzasadniali, że oskarżenia wobec Farrisa są na tyle poważne, że - jako osoba będąca poważnym zagrożeniem dla społeczeństwa - powinien być w areszcie. Kilka tygodni później przystał jednak na apelację obrony i wypuścił go na wolność. Pod koniec kwietnia na wniosek prokuratury sędzia Barsanti zdecydował o zamknięciu 84-latka za kratami, jednak po rozprawie w środę 7 maja zmienił zdanie.

- Dużo o tym myślałem od zeszłego tygodnia, zwolnię go na warunkach, które ustaliliśmy. Farris był przedmiotem śledztwa przez dłuższy czas, podczas którego nie zgłoszono żadnych oskarżeń - powiedział sędzia, uzasadniając decyzję. Dodał też, że wpływ na zmianę jego stanowiska w tej sprawie miały zapisy ustawy SAFE-T, która zreformowała system stosowania tymczasowego aresztu w Illinois.

Zgodnie z nimi oskarżeni o przestępstwa z użyciem przemocy mogą być zatrzymani przed procesem, gdy wnosi o to prokuratora, a sędzia uzna, że stanowią zagrożenie dla społeczności czy osoby prywatnej lub zachodzi ryzyko ich ucieczki. W przypadku Farrisa o ucieczce nie może być mowy – 84-latek pojawił się na sali sądowej na wózku inwalidzkim. To widać wystarczyło. Sędzia utrzymał w mocy zakaz kontaktowania się z ofiarami oraz z osobami poniżej 18. roku życia, zakaz korzystania z internetu i zakaz opuszczania domu z wyjątkiem wyjścia na wizyty lekarskie i rozprawy.

Prokuratorzy hrabstwa Kane nie byli zadowoleni z decyzji sędziego i ostrzegali, że 84-latek jest niebezpieczny. - Pan Farris ma historię wykorzystywania nieletnich. Jego obecność w domu stwarza realne ryzyko, że kolejne dziecko – nawet przypadkowy sąsiad – może paść jego ofiarą - alarmowała asystentka prokuratora okręgowego Morgan Wilkinson, jednak bez skutku.

Kolejna rozprawa sądowa w sprawie Michaela Farrisa zaplanowana jest na 13 czerwca.