Mohamed Sabry Soliman (45 l.) stanął w poniedziałek 2 czerwca przed sądem w Denver, CO, gdzie wysłuchał oskarżenia o zbrodnię z nienawiści, 16 prób morderstwa, dwa przypadki użycia koktajli Mołotowa i 16 przypadków użycia kolejnych, które przy nim znaleziono. Za wszystkie zarzuty wymienione przez prokuraturę grozi mu kara w sumie 624 lat więzienia, o czym poinformowali śledczy podczas specjalnej konferencji prasowej, na której zdradzili też, że 45-letni obywatel Egiptu planował znacznie poważniejszy w skutkach atak, ale „przeszkodziły mu” amerykańskie przepisy.
Jak zdradził p.o. prokuratora okręgowego Kolorado J. Bishop Grewell, Soliman planował swój atak od roku. - Przeprowadził go, bo nienawidzi, jak to określił, tej syjonistycznej grupy – stwierdził prokurator. - Gdy był przesłuchiwany w sprawie ataku, opowiedział, że chciał, żeby oni wszyscy umarli. Nie żałował i drugi raz postąpiłby podobnie – dodał Grewell i dodał: - Powiedział, że wcześniej próbował kupić broń palną. Ale sięgnął po koktajle Molotowa, gdy nie mógł kupić broni, ponieważ nie był legalnym obywatelem.
Polecany artykuł:
Służby podkreśliły, że uważają atak Solimana za terrorystyczny. Ujawniły też, że wzrosła liczb jego ofiar. Po tym, jak ratownicy zabrali do szpitala ósemkę rannych, zgłosiły się cztery kolejne osoby, które doznały mniej poważnych obrażeń podczas niedzielnego ataku. Doszło do niego około godz. 1.30 pm, gdy 45-letni Mohamed Sabry Soliman pojawił się na deptaku przy budynku sądu przy Pearl St w Boulder, gdzie odbywała się cotygodniowa niewielka manifestacja „Boulder Run for Their Lives".
Jej uczestnicy nawoływali do wstawienia się za zakładnikami Hamasu przetrzymywanymi przez porywaczy od jesieni 2023 roku. Ubrany w jeansy, buty i czarne okulary przeciwsłoneczne Soliman ruszył na manifestantów w pojemnikami z benzyną, którą zaczął rozpylać i podpalać przy pomocy domowej roboty miotacza płomieni. Miał krzyczeć przy tym „Wolna Palestyna”.
Soliman został błyskawicznie zatrzymany, a jego ofiary zostały przewiezione do szpitali. To osoby w wieku od 52 do 88 lat. Stan dwójki rannych jest wciąż krytyczny.
