Policjanci z Jersey City zostali wezwani w czwartek 30 stycznia przed godz. 1 am do kamienicy u zbiegu Hutton Street i Liberty Avenue. Na miejscu zastali wybite okno do mieszczącego się w suterenie mieszkania. Gdy dostali się do środka, znaleźli poważnie ranne cztery osoby, w tym dwoje dzieci w wieku 5 i 9 lat. Ratownicy zabrali ofiary do pobliskiego szpitala, wkrótce jednak okazało się, że trójce z nich nie da się już pomóc.
Jak przekazało Biuro Prokuratora Hrabstwa Hudson, kobieta oraz dwójka dzieci nie przeżyli. - „Obecnie sprawa ta jest badana jako akt przemocy domowej” – przekazała w komunikacie prokuratura. Śledczy nie zdradzili tożsamości ofiar, ani czwartej osoby, która ma być odpowiedzialna za dramat.
Jak zdradził burmistrz Jersey City, mężczyzna, będący czwartym poszkodowanym, próbował zadźgać samego siebie. Jego wieku ani danych nie ujawniono. - „Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie. Mamy w okolicy kapelanów i pracowników socjalnych, którzy pracują z rodziną i sąsiadami” – poinformował Steve Fulop.
Śledztwo trwa.