Niewątpliwie Raymond V. Kanarowski z cichego miasteczka McHenry na przedmieściach Chicago, IL, ma problem z kontrolowaniem złości. Jak podał w komunikacie prasowym szef policji w McHenry, John Birk funkcjonariusze zostali wezwani w niedzielę 25 maja około godziny 8.20 pm do awantury domowej z użyciem broni palnej. Na miejscu, przy Mineral Springs Drive, ustalili, że Kanarowski wdał się w spór ze swoją 75-letnią żoną i 46-letnią córką. W trakcie kłótni mężczyzna nagle wyciągnął pistolet marki Glock kaliber 9 mm i oddał kilka strzałów, które miały zastraszyć kobiety.
Śledczy ustalili, że Kanarowski oddał strzały, trzymając broń za plecami żony, następnie skierował broń w stronę córki i również strzelił w jej kierunku. Służby podkreśliły, że nikt nie został ranny, a Kanarowski został aresztowany bez stawiania oporu. Biuro prokuratora okręgowego hrabstwa McHenry postawiło mu między innymi dwa zarzuty przestępstwa klasy X – oddania strzałów z broni palnej z zamiarem zastraszenia, co w Illinois jest jednym z poważniejszych zarzutów, zarzut ciężkiego bezprawnego użycia broni palnej oraz ciężkiej napaści.

Lista zarzutów uległa wkrótce jednak wydłużeniu. Okazało się bowiem, że chwilę przed okrutnym straszeniem bliskich 77-latek użył broni, celując w stronę ruchliwej ulicy River Road. W skierowanych do sądu aktach, jak przypomina portal Lake and McHenry County Scanner, prokuratura podkreśliła, że groziło to rykoszetami od ogrodzeń, słupów i innych przedmiotów.
Śledczy złożyli wniosek o areszt tymczasowy bez możliwości wyjścia za kaucją, a sąd postanowił zatrzymać mężczyznę w więzieniu hrabstwa McHenry. 77-latkowi grozi 5 lat więzienia.