Od popołudnia w środę 13 listopada ekipy FDNY walczą z płomieniami, które trawią lubiany zieleniec na północy Manhattanu. Ogień zajął połacie Inwood Hill Park, który - podobnie jak inne miejskie parki - z powodu suszy narażony jest wyjątkowo na pożary. Nowojorscy strażacy, którzy na bieżąco relacjonują walkę z żywiołem spędzili w akcji całą noc. Przyznają, że warunki są bardzo trudne. Widać to też na filmach, które w serwisie X zamieścił prezydent Manhattanu Mark D. Levine.
- „Mamy bardzo, bardzo duży, rozległy pożar zarośli, około 400 na 400. Mieliśmy tu wiele wyzwań ze względu na ukształtowanie terenu, wysokość, a także problemy z wodą. W środku lasu nie ma hydrantów przeciwpożarowych, więc musieliśmy czerpać wodę z Cieśniny Harlemskiej” – relacjonował w serwisie X szef operacji przeciwpożarowych FDNY Kevin Woods. Poinformował, że strażacy musieli wciągać na wzgórza węże z wodą, by ugasić tlące się tam pożary. - „Runęło wiele drzew, a operacja ta była niezwykle niebezpieczna dla naszych członków. Użyliśmy naszych dronów, aby zwiększyć bezpieczeństwo i zidentyfikować gorące punkty” – dodał.
Jak przekazała FDNY, z ogniem walczy około 140 strażaków i członków EMS, którzy próbują przedzierać się przez zarośla. W czwartek 14 listopada nad ranem musieli przegrupować jednostki, bo w parku wybuchł kolejny pożar. W całej okolicy można wyczuć dym. Burmistrz NYC Eric Adams (64 l.) w mediach społecznościowych apelował do mieszkańców Inwood, by zamknęli okna i użyli oczyszczaczy powietrza.
Niestety to niejedyny pożar, z którym walczyła FDNY. W środowy wieczór płomienie pojawiły się w Alley Pond Park na Queensie. Na szczęście przed godz. 10 pm udało się go ugasić. Większym problemem jest pożar Jennings Creek na granicy Nowego Jorku i New Jersey. Walka z ogniem trwa tam od ubiegłego tygodnia, a warunki są trudne – płoną głównie trudno dostępne, zalesione tereny.