Podejrzany o dokonanie strzelaniny w szkole w stanie Georgia, Colt Gray (14 l.), pojawił się w sądzie hrabstwa Barrow w Winder, GA, w piątek 6 września. Podczas krótkiego przesłuchania w sprawie kaucji, o którą nie wniosła żadna ze stron postępowania, nie zamienił ani słowa. Nie wydał też oświadczenia w sprawie winy lub niewinności. Sędzia Currie Mingledorff II poinformował go o grożącej mu karze, początkowo informując, że może zostać skazany na karę śmierci, ale potem prostując, że jako nieletniemu, grozi mu dożywocie. Chwilę później chłopak został wyprowadzony w kajdankach z sądu, by wrócić pod eskortą do Regionalnego Ośrodka Zatrzymań Młodzieży w Gainesville, GA.
Zaledwie minuty po jego wyjściu na salę sądową wprowadzony został jego ojciec Colin Gray (54 l.), którego zatrzymano w czwartek, dzień po rzezi w szkole w Winder. Śledczy ustalili, że to on w ubiegłym roku kupił synowi na gwiazdkę karabin typu AR-15, którego 14-latek użył do urządzenia masakry. 54-latek został oskarżony o cztery zarzuty nieumyślnego zabójstwa, dwa zarzuty morderstwa drugiego stopnia i osiem zarzutów okrucieństwa wobec dzieci. - Jego zarzuty są bezpośrednio związane z działaniami jego syna i pozwoleniem mu na posiadanie broni - powiedział dyrektor biura FBI w Georgii Chris Hosey.
Ojciec młodocianego strzelca ubrany w więzienny pasiak przez niemal całe posiedzenie wpatrywał się w podłogę lub słuchał z zamkniętymi oczami. Sędzia poinformował go, że w przypadku skazania może spędzić za kratami 180 lat. 54-latek, podobnie jak syn, nie wypowiedział się na temat przyznania się do winy. Jego adwokat nie wniósł też o wyznaczenie kaucji.
Przesłuchaniom przysłuchiwali się krewni ofiar strzelaniny, na których czekały rozstawione w kilku miejscach na sali pudełka z chusteczkami. W środę 4 września swoich bliskich straciły cztery rodziny. Od kul wystrzelonych na szkolnym korytarzu zginęło dwóch 14-latków - Mason Schermerhorn i Christian Angulo, a także dwóch nauczycieli, Richard Aspinwall (+39 l.) i Christina Irimie (53 l.). Colt Gray, który miał pociągnąć za spust, a potem powiedzieć śledczym „zrobiłem to”, został zatrzymany przez szkolnych funkcjonariuszy. Prokuratura wciąż nie wie, dlaczego pociągnął za spust. Potwierdziła jednak, że w maju 2023 r. badała sprawę gróźb, które w internecie zamieszczał 14-latek.