Zagadka lotu 1282 wstępnie rozwikłana

2024-01-11 1:14

Trwa śledztwo w sprawie incydentu w samolocie Boeing 737 MAX 9, który musiał awaryjnie lądować 20 minut po starcie ze 171 pasażerami i 6 członkami załogi na pokładzie. Śledczy wzięli pod lupę kawałek kadłuba, który straciła maszyna, i niewykluczone, że pomogli zapobiec podobnym wypadkom.

W piątek samolot linii Alaska Airlines wystartował z Portland, OR. Leciał do Ontario, CA, i na wysokości około 16 tys. stóp stracił zaślepkę drzwi awaryjnych. W poniedziałek nauczyciel z Portland, OR, znalazł ją w swoim ogródku. Śledczy federalni twierdzą, że panel drzwiowy odczepił się jeszcze przed odlotem samolotu i sprawdzają, czy podczas startu samolotu mogło brakować czterech śrub, które powinny utrzymać go na miejscu.

Wyrwany fragment kadłuba samolotu Alaska Airlines był ważącą 30 kg zaślepką. Zakrywał miejsce, w którym niektóre linie lotnicze umieszczają dodatkowe wyjście awaryjne. W reakcji na wypadek uziemiono ponad 230 samolotów, które przechodzą dodatkowe kontrole. Okazuje się, że słusznie. - „Odkąd rozpoczęliśmy wstępne inspekcje w sobotę, znaleźliśmy przypadki, które wydają się być związane z problemami instalacyjnymi w zaślepce drzwi - na przykład śruby, które wymagały dodatkowego dokręcenia" – przekazały linie United. Podobne problemy wykryli też pracownicy Alaska Airlines, a w poniedziałek ustalenia potwierdziła Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. Boeing zwołał we wtorek spotkanie online dla wszystkich pracowników, aby porozmawiać o bezpieczeństwie.