Departament Zdrowia stanu New Jersey potwierdził oficjalnie wirusowy atak na oddziale pediatrycznym Wanaque Center for Nursing and Rehabilitation w Passaic County we wtorek. Wtedy też mówiono jeszcze o sześciu ofiarach śmiertelnych. W środę rano zmarło kolejne dziecko. Przedstawiciele służby zdrowia ani szpitala nie podają wieku dzieci, które zmarły oraz tych, które zostały zaatakowane adenowirusem i z ciężkim zakażeniem dróg oddechowych ciągle przebywają na oddziale intensywnej terapii. Potwierdzono, że jest ich aż 11. Normalnie adenowirus wywołuje u małych dzieci lekkie zachorowania przypominające przeziębienie lub grypę, czasami też wywołuje tzw. pink eye. Ale przy zmutowaniu się wirusa atak może być ostry. – Niestety, ten szczep, z jakim mamy do czynienia, jest bardzo groźny dla dzieci, które mają inne problemy medyczne i osłabioną odporność. Dla tych najsłabszych atak wirusa okazał się śmiertelny. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapanować nad sytuacją i uratować dzieci, które zostały zaatakowane – napisano w oświadczeniu Departamentu Zdrowia. Szpital został pouczony, aby nie przyjmować nowych pacjentów.
Wirus zabija w New Jersey
2018-10-25
10:00
To bardzo niepokojące. Na oddziale pediatrycznym w szpitalu w New Jersey doszło do wybuchu epidemii adenowirusa. Groźny szczep zaatakował 18 dzieci. Siedmioro zmarło, 11 jest w stanie bardzo ciężkim.