Eric Scott Sills (58 l.), został we wtorek skazany przez ławę przysięgłych za morderstwo drugiego stopnia za uduszenie swojej 45-letniej żony Susann Sills, a następnie upozorowanie samobójstwa. Mężczyzna zabił żonę, a potem ułożył jej ciało u stóp schodów ich domu w San Clemente, CA - Jakim trzeba być zwyrodnialcem, żeby nie tylko zabić swoją żonę, ale sprawić, żeby wyglądało, jakby spadła ze schodów – powiedział prokurator okręgowy hrabstwa Orange, Todd Spitzer (63 l.) - Popełnienie tej zbrodni wymagało wyrachowanego planowania. Bez litości zamordował matkę swoich dzieci, które teraz pozostaną bez rodziców.
Państwo Sillsowie byli małżeństwem od ponad 10 lat i pracowali razem w Center for Advanced Genetics, klinice leczenia niepłodności w Carlsbadzie. Mieli dwoje dzieci, 12-letnie wówczas bliźniaki. 13 listopada 2016 r. Sills zadzwonił pod numer 911, twierdząc, że obudził się i znalazł ciało swojej żony, która „najwyraźniej spadła ze schodów”. Ponad dwa lata później został aresztowany za morderstwo, bo potwierdzono, że 45-latka zmarła w wyniku uduszenia, a nie upadku. W pokoju znaleziono kępkę jej włosów, co wskazuje, że między parą doszło do gwałtownej bójki. Na ścianie i zasłonach w sypialni córki, w której spała kobieta znaleziono plamy krwi. Obrońca Sillsa, argumentował, że kobieta zażyła środki przeciwbólowe, co mogło spowodować jej dezorientację i doprowadzić do upadku ze schodów.
Podczas procesu stwierdzono, że para miała problemy małżeńskie, a Susann wysłała mężowi SMS-a z wiadomością, że „chce się rozstać”. Sillsowi grozi od 15 lat do dożywocia. Wyrok usłyszy w marcu.