- Jak trudno jest zarządzać MPA?
- Kierowanie naszą placówką jest trudne i łatwe zarazem. Prawdopodobnie najtrudniejszą częścią jest zbieranie pieniędzy na MPA. Jedną z głównych różnic między MPA, a innymi polskimi organizacjami działającymi w Chicago jest to, że działamy bardziej jak firma. Mimo że MPA jest instytucją non-profit, mamy koszty operacyjne związane z zarządzaniem muzeum. Mamy pracowników, koszty budynku, takie jak prąd, telefon, systemy komputerowe, ubezpieczenia zdrowotne, ubezpieczenia majątkowe i ubezpieczenia na wypadek bezrobocia itp., których wiele innych organizacji nie posiada.
Oprócz tych kosztów zbieramy fundusze na opiekę i utrzymanie naszych zbiorów, a także na ulepszenia obiektu. Obecnie dzięki dotacji z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jesteśmy w stanie ulepszyć i powiększyć powierzchnie magazynowe. Musimy też upewnić się, że MPA organizuje wydarzenia i wystawy, które są interesujące i podkreślają nasze polskie dziedzictwo. Na szczęście udało nam się przedstawić tematy wystaw, które odwiedzający lubią i na które czekają, a co ważniejsze, uczą się i doceniają polską historię i kulturę. Dzięki naszym pracownikom, którzy posiadają stopnie naukowe i zaangażowaniu rada zarządzająca ma ułatwioną pracę.
Innym aspektem pracy jest zarządzanie relacjami z naszymi darczyńcami, sponsorami, organizacjami, firmami, artystami, urzędnikami rządowymi i instytucjami w Polsce, a także polskim rządem. Utrzymywanie pozytywnych i rozwijających się relacji pomaga MPA w zdobywaniu wsparcia.
- Co jest zatem największym wyzwaniem?
- Niezależnie od tego czy chodzi o zbieranie pieniędzy, organizowanie wystawy lub wydarzenia, wiele aspektów pracy wymaga dużo planowania i badań, ale efekt końcowy jest taki, że gdy spojrzysz wstecz na wyzwania, będziesz miał satysfakcję, że je pokonaliśmy. Jedną z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy jest to, kiedy widzę dzieci i nastolatków, którzy przychodzą na wycieczkę do naszego muzeum i widzą wszystkie interesujące i fascynujące artefakty lub dzieła sztuki i dowiadują się o ich dziedzictwie. Naszą misją jest „Zachowanie przeszłości dla dobra przyszłości”. Innym aspektem mojej pracy, który mnie satysfakcjonuje to wiedza, którą czerpię od moich pracowników, gdy pracujemy nad wystawą lub projektem. Chociaż interesuję się polską historią i kulturą, to nie jestem naukowcem ani nie mam doświadczenia w pracy muzealnej. Połączenie wiedzy i doświadczenia naszego personelu to doskonałe źródło wiedzy dla mnie.
- Które z wydarzeń organizowanych w muzeum najbardziej zapadły panu w pamięć?
- To tak jakby zapytać, które dziecko jest twoim ulubionym. Każde wydarzenie, wystawa lub aktywność były, są niezapomniane. Od początku planowania, przez inscenizację, aż po otwarcie, daje mi satysfakcję, że Polonia odkrywa bogactwo kultury polskiej i znajduje się coś nowego, o czym nie wiedziała się przed przyjazdem do MPA.
- Jak ważną rolę odgrywa MPA w życiu Polonii chicagowskiej?
- Bardzo ważną rolę, nie tylko w Chicago, ale na całym świecie. Wszyscy jesteśmy opiekunami naszego dziedzictwa. Chronimy, eksponujemy i nauczamy. A jeśli gość jest w stanie dowiedzieć się czegoś o polskim dziedzictwie, to wykonaliśmy swoją pracę. Jesteśmy również źródłem badań. Badacze, autorzy, rządy, nauczyciele, profesorowie i osoby z całego świata przyjeżdżają do MPA, aby przeprowadzić badania w naszych archiwach lub skorzystać z naszej biblioteki, która ma ponad 110 000 książek. Nasze archiwum to skarbnica dokumentów, listów, gazet, map, militariów, archiwów organizacji i wiele więcej, co fascynuje tych, którzy przyjeżdżają i prowadzą badania. Byłoby zaniedbaniem, gdybym nie wspomniał o naszej kolekcji dzieł sztuki. Artyści tacy jak Matejko, Benda, Rosen, Batowski, Kossak, Stryjeńska, Boznańska i wielu innych zdobią naszą galerię sztuki. Nasza kolekcja fotografii jest jedną z najlepszych na świecie, która dokumentuje historię Polonii od jej najwcześniejszych jej dni do dziś. MPA jest od wielu lat nazywane skarbem Polonii.
- O ten skarb dbają też wolontariusze. Ile lat ma wasz najmłodszy i najstarszy wolontariusz?
- Nasi wolontariusze są w wieku od nastolatków do seniorów. Niezależnie od tego, czy są młodzi czy starsi, cenimy ich bezinteresowną służbę i jesteśmy im wdzięczni za wszystko, co robią w MPA.
- MPA nie jest zwykłym muzeum, ale ośrodkiem patriotycznym...
- Przez prawie 90 lat istnienia MPA zawsze byliśmy patriotyczną platformą. W muzeum znajduje się wiele artefaktów, które eksplodują polskim patriotyzmem. Sam Pokój Paderewskiego jest pokojem poświęconym patriotyzmowi. Jednym z najcenniejszych przedmiotów jest pióro, którym Ignacy Jan Paderewski podpisał traktat wersalski w 1919 roku. Mundury wojskowe, medale, stroje ludowe, kolekcja papieża Jana Pawła II, Virtuti Militari Kościuszki, szpada Piłsudskiego. Kiedy wchodzisz do Wielkiej Sali Muzeum, najbardziej rzucającym się w oczy elementem jest witraż „Polska odrodzona” z Wystawy Światowej w 1939 r. Mógłbym tak wymieniać dalej. Ale jeśli złożymy to wszystko razem, to można powiedzieć, że muzeum jest sercem patriotyzmu Polonii.
- Wasz zespół łączy więc ważna misja...
- Nasz zespół jest bardziej rodziną niż zespołem. Założycielem MPA jest Polish Roman Catholic Union of America. Oni wiedzieli, że Polonia potrzebuje jednego miejsca, w którym będzie można znaleźć historię, kulturę, sztukę, książki, artefakty i muzykę polskiego dziedzictwa. Od samego początku, począwszy od 1935 r. aż do dziś nie zrezygnowaliśmy z ich wizji. Połączenie pracowników, oficerów, dyrektorów, wolontariuszy, członków i naszych wspaniałych sponsorów, pracujących razem zapewnia, że wizja stworzona prawie 90 lat temu będzie kontynuowana w przyszłości. Zespoły się rozpadają, ale rodziny rosną. W MPA nasza rodzina nadal się rozrasta.
- Jakie macie najbliższe plany i projekty?
- Tak jak w przeszłości, będziemy kontynuować wystawy tematyczne skupione wokół naszych kolekcji. Działania i wydarzenia, takie jak koncerty, warsztaty, spotkania autorskie są niezwykle popularne. Chcemy również upewnić się, że nasze zbiory są zadbane i odpowiednio chronione. Jak wspomniałem wcześniej, rozbudowujemy i udoskonalamy przestrzeń magazynową, a także wprowadzamy ulepszenia w samym muzeum, aby nasi goście mogli przeżyć niezapomniane i przyjemne chwile.
Częścią naszej pracy jest rotacja eksponatów i artefaktów. Kilka lat temu przedstawiłem wizję, aby MPA było miejscem spotkań Polonii. Udało nam się to osiągnąć, współpracując z wieloma polskimi organizacjami i instytucjami przy organizacji zajęć i wydarzeń. Ważną częścią tej wizji jest ponowne otwarcie sceny w Great Hall. Dzięki temu będziemy mogli organizować koncerty na większą skalę. Niewielu wie, że mamy tę scenę. To cel długoterminowy, ale jestem pewien, że z pomocą naszych przyjaciół i sponsorów uda się go osiągnąć w niedalekiej przyszłości. Chcę również zwiększyć liczbę naszych członków. Siła każdej organizacji leży we wsparciu członków. Zbliżając się do 90. rocznicy MPA, apeluję do Polonii o wsparcie MPA poprzez zostanie członkiem, przekazanie darowizny i odwiedzenie muzeum.