Szalał na Queensie z myśliwskim nożem

2024-01-20 11:06

Z zimną krwią atakował przypadkowe ofiary zachodząc je od tyłu i wbijając im nóż w plecy. Bezwzględny szaleniec napadł co najmniej pięć osób w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Właśnie został zidentyfikowany jako 27-letni pracownik szpitala na Brooklynie.

Lokalna społeczność była sparaliżowana strachem, Policyjna obława na szaleńca trwała blisko dwa tygodnie. Został schwytany w środę. To Jermain Rigueur (27 l.), pracownik recepcji szpitala Woodhull.

Seria ataków, o które NYPD podejrzewa mężczyznę, rozpoczęła się 8 stycznia. Jego pierwszą ofiarą padł 61-latek, który został ugodzony nożem w plecy w drodze do pralni przy 137th Avenue obok 157th Street. W tym tygodniu szaleniec zaatakował 34-latkę, gdy tuż po północy we wtorek wysiadała z autobusu na Guy Brewer Boulevard i 134th Avenue, wracając do domu z pracy na lotnisku LaGuardia.

Trzy kolejne osoby zostały dźgnięte nożem w środę rano. Jedną z ofiar był 74-letni mężczyzna, który zabierał żonę do pracy. Po ataku wbiegł do pobliskiej pralni, by zadzwonić na policję. Trafił do szpitala Woodhull, gdzie pracował podejrzany. Następnie w ciągu godziny Rigueur dźgnął nożem kolejne dwie osoby, w tym 41-latkę, która szła do swojego samochodu. Napastnik minął ją w milczeniu, po czym odwrócił się i zaatakował.

Tego samego dnia policja wszczęła alarm na konferencji prasowej i opublikowała zdjęcia podejrzanego. - Mamy niezidentyfikowaną osobę, która spaceruje po ulicy i przypadkowo dźga ludzi nożem myśliwskim – ostrzegł w środę szef patroli NYPD, John Chell. Kilka godzin później podejrzanego udało się dopaść. W czwartek Rigueur został oskarżony o pięć prób morderstwa. NYPD sprawdza, czy to on odpowiada też za środowy atak na peronie metra na Brooklynie.