W Los Angeles, CA, w czwartek 5 września rozpocząć miał się federalny proces syna Joe Bidena (82 l.), oskarżonego o niezapłacenie $1,4 mln podatków. W pierwszym dniu obrad strony miały dokonać wyboru ławników, którzy sądzić mieli Huntera Bidena. Jednak tuż po rozpoczęciu posiedzenia adwokat 54-latka Abbe Lowell poinformował sędziego Marka Scarsiego, że wybór ławników nie będzie konieczny, bo jego klient zamierza zmienić swoje oświadczenie dotyczące przyznania się do winy. - Dowody na winę oskarżonego są przytłaczające – powiedział Lowell, cytowany przez Associated Press.
Hunter Biden w styczniu nie przyznał się do winy w związku z dziewięcioma zarzutami – sześcioma dotyczącymi wykroczenia niepłacenia podatków, zarzutem przestępstwa uchylania się od płacenia podatków i dwoma zarzutami przestępstwa składania fałszywych zeznań podatkowych. Według prokuratury, między 2016 a 2019 rokiem, zamiast regulować swoje zobowiązania podatkowe, wydawał setki tysięcy dolarów na luksusowe samochody, odzież, prostytutki, narkotyki i ekskluzywne hotele.
Jak podało Associated Press, drugi z prawników syna prezydenta, Mark Geragos, zdradził, że Hunter Biden postanowił skorzystać z tzw. oświadczenia Alforda. To przyznanie się do winy w obliczu obciążających dowodów, choć z zastrzeżeniem o faktycznej niewinności oskarżonego, które umożliwia zawarcie ugody z prokuraturą i uniknięcie procesu.
Miał to być już drugi proces syna prezydenta USA, który w czerwcu został uznany winnym nielegalnego zakupu broni w 2018 r., gdy miał być uzależniony od narkotyków. Wyrok w tej sprawie Hunter Biden usłyszeć ma 13 listopada.