Do napaści doszło w czerwcu 2017 r. na Fulton St, niedaleko Albany Ave. Idący ulicą mężczyzna uderzył go w twarz, gdy wracał z pracy w sklepie spożywczym. Mężczyzna doznał złamania czaszki. Tapię wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Miał wtedy 38 lat. Jego dwaj synowie mieli 5 i 7 lat. Teraz pozostały po nim już tylko wspomnienia.
Napastnikiem był Gary Anderson, który został skazany na trzy lata, chociaż przyjaciel rodziny twierdzi, że wyszedł z więzienia już po sześciu miesiącach. Teraz rodzina zmarłego Domingo chce sprawiedliwości i oskarżenia Andersona o morderstwo, co z prawnego punktu widzenia jest niemal niemożliwe.
Przez lata po tragicznym wypadku rodzina Domingo borykała się z ogromnymi problemami finansowymi. - „Przeżywamy trudne chwile. Mój mąż jest ofiarą brutalnego przestępstwa. Był dobrym ojcem i żywicielem rodziny. Wszelka pomoc i modlitwa mile widziana” – pisała siedem lat temu Ester Diaz, żona ofiary na stronie GoFundMe. Teraz rodzina Tapii zwróciła się do konsulatu Meksyku o pomoc finansową w pokryciu kosztów jego pogrzebu.