Polski paraolimpijczyk Marek Trykacz (36 l.) skarży amerykańskiego producenta

i

Autor: archiwum prywatne Polski paraolimpijczyk Marek Trykacz (36 l.) skarży amerykańskiego producenta

Polski paraolimpijczyk oskarżony o doping zwala winę na odżywkę

2021-09-09 11:53

Dobiegła końca Paraolimpiada w Tokio. Planował na niej wystartować nasz rodak z Zielonej Góry Marek Trykacz (36 l.). Jego marzenia o olimpijskim złocie legły jednak w gruzach, gdy w jego ciele wykryto nielegalne substancje. Pan Marek w sądzie w Nowym Jorku skarży producenta odżywki, w której składzie nie wymieniono zakazanego składnika.

Poruszający się na wózku Marek Trykacz (36 l.) trenuje wyciskanie sztangi od 19 lat. Z sukcesami. Zajął m.in. 4. miejsce na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio De Janeiro w 2016 r., na Pucharze Świata w Manchesterze w 2020 r. był pierwszy, a rok później drugi. Nie poleciał do Tokio, bo nie mógł wziąć udziału w Mistrzostwach Świata 2019, które były na ścieżce kwalifikacyjnej do Igrzysk Paraolimpijskich. Koszmar zaczął się kiedy testy antydopingowe na Mistrzostwach Polski 2019 wykazały zakazaną substancję w jego organizmie. Został zdyskwalifikowany i zawieszony. Jak twierdzi, wszystko przez suplement.

- Odżywkę Anogenin firmy Blackstone Labs zakupiłem przez zaufaną stronę, z której wcześniej zamawiałem inne suplementy. Przed kupnem sprawdziłem, czy substancja wymieniona na opakowaniu znajduje się na liście środków zabronionych przez Światową Organizację Antydopingową „WADA”. Nie było jej tam – mówi nam pan Marek. Dyskwalifikacja była potężnym ciosem. Pan Marek popadł w depresję, przestał pracować i zaczął korzystać z pomocy psychologa i psychiatry. Sport dla niego, jako osoby niepełnosprawnej, był nie tylko pasją, ale i formą wzmacniania się fizycznego i psychicznego.

- Straciłem możliwość zdobycia stypendiów sportowych, straciłem wieloletnich sponsorów i możliwość walki o medal paraolimpijski, który dawałby mi emeryturę sportową do końca życia - mówi nam z żalem Marek Trykacz. Polski sportowiec postanowił walczyć o przeprosiny i zadośćuczynienie od firmy Blackstone Labs. Przed sądem w NY reprezentować go będzie kancelaria Sabaj Law.

- Nasz klient padł ofiarą nieuczciwej siatki producentów, która świadomie zanieczyszczała suplementy substancjami wzmacniającymi, ale z listy zakazanych – powiedział nam adwokat Paweł Sabaj. - Nawet w śladowych ilościach jest to nielegalny doping, który w testach laboratoryjnych wykryto w zamkniętych opakowaniach produktów. Są w tej chwili w USA prowadzone postępowania karne przeciwko właścicielom firm producenckich, a do naszej kancelarii zgłaszają się kolejne osoby, które nigdy nie chciały znaleźć się w sytuacji nieświadomego przyjmowania silnych nielegalnych sterydów – dodał. I przyznał, że jest to „pozew zbiorowy o odszkodowanie na dużą skalę”.