Bob Menendez, oskarżony razem z żoną Nadine o przyjmowanie łapówek w zamian za korupcyjne przysługi, w tym działalność na korzyść rządu Egiptu, od początku utrzymuje, że jest niewinny. W środę, podczas wstępnych zeznań jego prawnik przekonywał, że za wszystkim stoi jego żona, a on o niczym nie widział. - Trzymała go w niewiedzy na temat tego, o co prosiła innych – mówił mec. Avi Weitzman, przedstawiając to jako desperackie poszukiwanie funduszy od krewnych i przyjaciół. - Nie chciała dać Bobowi znać, że ma problemy finansowe – twierdził.
Asystentka prokuratora Lara Pomerantz powiedziała ławie przysięgłych, że żona senatora, Nadine Menendez, odegrała kluczową rolę w korupcji męża, ale stwierdziła, że ukrywał się za nią, wykorzystując ją jako kanał dla biznesmenów, którzy dostarczali łapówki. - Uważał, by nie wysyłać zbyt wielu SMS-ów - powiedziała. - Używał Nadine jako swojego pośrednika do dostarczania wiadomości do i od ludzi płacących łapówki – dodała. Przypomniała, że w zamian za łapówki, senator podejmował oficjalne działania, by pomagać Fredowi Daibesowi, deweloperowi z New Jersey i dwóm innym biznesmenom: Waelowi Hanie i Jose Uribe. Daibes i Hana nie przyznali się do winy. Uribe niedawno przyznał się do winy i ma zeznawać. - To nie była zwykła polityka. To była polityka dla zysku – powiedziała prokurator.
Menendez, zasiadający w Senacie USA od 2006 r., odpowiada za przekupstwo, oszustwo, wymuszenie, utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości i działanie jako zagraniczny agent Egiptu. Dowody obejmują sztabki złota i ponad $400 000 w gotówce, które FBI znalazło podczas przeszukania domu pary, które według Pomerantz było schowane w „sejfie, w kieszeniach kurtki, w butach, w całym domu".