Wszystko zaczęło się 16 stycznia, kiedy to Princess Illunga (37 l.) z Rock Island w Illinois zgłosiła kradzież samochodu, w którym miała znajdować się jej czteroletnia córka. Policja błyskawicznie wydała Amber Alert w sprawie porwania małej Blessing Aoci. Zmobilizowani zostali funkcjonariusze lokalni, stanowi i federalni, a na wszystkich autostradach w Illinois pojawiły się alerty o zaginięciu czterolatki. - W ciągu 30 lat mojej pracy w policji w Rock Island nie widziałem poszukiwań na tak ogromna skalę. To było ogromne przedsięwzięcie naszych służb – przyznał szef policji Rock Island Tim McCloud na konferencji prasowej 30 stycznia.
Mundurowi niespełna kwadrans po zgłoszeniu porwania odnaleźli auto, ale nie było w nim czterolatki. McCloud dodał, że choć policja przeczesywała okolicę dom po domu, po dziewczynce nie było śladu. - Po 9 godzinach poszukiwań, Blessing nagle pojawiła się przy tylnych drzwiach swojego domu bez żadnego szwanku, mimo, że rzekomo przebywała na zewnątrz przez tyle godzin w bardzo niskich temperaturach – powiedział McCloud. Zapewnił, że wszyscy zaangażowani w jej poszukiwania odetchnęli z ulgą, ale służby musiały znaleźć odpowiedź na pytanie co działo się z dzieckiem przez tyle czasu. Czterolatka nie była jednak w stanie udzielić policji żadnych wyjaśnień, a jej rodzina nie chciała już rozmawiać z mundurowymi na temat jej cudownego i nagłego odnalezienia.
McCloud ogłosił podczas konferencji, że zaginięcie dziecka było oszustwem. Powiedział dziennikarzom, że śledczy byli okłamywani celowo przez 37-latkę, bo dziewczynka… przez cały czas była w swoim domu. Okazało się, że jej matka udawała przy śledczych, że to inna z jej córek, a do dziecka zwracała się w języku suahili. Policjanci mieli tylko jedno zdjęcie Blessing, nie mieli więc, jak wykryć oszustwa. Tym bardziej, że matka zaangażowała w nie również pozostałe swoje dzieci, z którymi rozmawiała w języku suahili. Dopiero policjanci znający suahili, po obejrzeniu nagrań video z kamer mundurowych odkryli, że Illunga nakłaniała swoje dzieci do kłamstwa.
- Pod każdym względem było to celowe oszustwo, które zmarnowało czas i zasoby sześciu lokalnych organów ścigania, policji stanowej Illinois, FBI i szeryfów federalnych – powiedział McCloud. Poinformował też, że policja z Rock Island ma nakaz aresztowania Illungi pod zarzutem złożenia fałszywego raportu policyjnego, co jest przestępstwem.
Jest jednak pewien szkopuł. Od czwartku 30 stycznia miejsce pobytu 37-latki jest nieznane. - Wydaje się, że cała rodzina wyjechała - stwierdził McCloud i jednocześnie zaapelował do każdego mającego informacje na temat miejsca pobytu Illungiy, aby skontaktował się z policją z Rock Island. Być może po odnalezieniu kobiety wyjaśni się, co skłoniło ją do tak dziwnego kłamstwa.