Polityk z NY znów zaskakuje

Kongresmen kłamca będzie walczył jak lew przed sądem. Chce bezstronnych przysięgłych

2024-08-13 19:58

Słynny, były już republikański kongresmen z Long Island George Santos (35 l.) szykuje się do procesu za oszustwa i kłamstwa, który ruszyć ma we wrześniu. Polityk sam miesiącami pracował na swoją własną publiczną kompromitację, fabrykując swój życiorys. Teraz chce upewnić się, że sądzić będą go pozbawieni uprzedzeń przysięgli.

Wyrzucony w grudniu z Izby Reprezentantów, m.in. przez partyjnych kolegów, kongresmen George Santos ma odpowiadać przed sądem za szereg przestępstw finansowych. W czerwcu sąd odrzucił jego wniosek o oddalenie trzech z 23 zarzutów. Jego proces ma ruszyć we wrześniu w Central Islip, NY, jednak oskarżony i jego prawnicy we wtorek 13 sierpnia mieli pojawić się na sali sądowej, gdzie rozpatrywane miały być przedprocesowe wnioski obu stron. Jak wynika ze złożonych przez adwokatów polityka w sądzie pism, zamierza on walczyć jak lew o to, by proces był stuprocentowo uczciwy.

Santos chce, by wybierani do ławy przysięgłych sędziowie zostali pisemnie zapytani o opinię na jego temat, by poznać ich znajomość sprawy, przekonania oraz ewentualne uprzedzenia. Adwokaci polityka poparli wniosek przytaczając około 1500 artykułów i poświęcony Santosowi skecz z „Saturday Night Live”. - „Ten wszechobecny i szkodliwy rozgłos stwarza znaczne prawdopodobieństwo, że potencjalni przysięgli zostali narażeni na niedopuszczalne i stronnicze informacje i już wyrobili sobie negatywną opinię na temat Santosa, tym samym zagrażając jego prawu do sprawiedliwego procesu" – czytamy w przytoczonym przez Associated Press wniosku prawników.

Prokuratura próbuje storpedować ten wniosek, oskarżając polityka o próbę skomplikowania i opóźnienia planowanego od miesięcy postępowania. Śledczy nie mają jednak nic przeciwko kolejnemu z wniosków Santosa o powołanie anonimowej ławy przysięgłych.

Santos w maju 2023 r., a potem październiku 2023 r. oskarżony został o okłamywanie Kongresu USA na temat stanu posiadania, bezprawne pobieranie zasiłku dla bezrobotnych i okradanie darczyńców, poprzez przeznaczanie składek na kampanię na prywatne zakupy, m.in. markowe ubrania, czy spłatę rat kredytu. Można powiedzieć, że sam ściągnął na siebie kłopoty i uwagę śledczych, gdy na jaw zaczęły wychodzić kłamstwa dotyczące jego życiorysu. Walcząc o głosy wyborców z 3. nowojorskiego okręgu nazywał się potomkiem uciekających przed nazistami ukraińskich Żydów i chwalił karierą w Citigroup i Goldman Sachs. Mimo poważnych oskarżeń zamierzał ubiegać się o fotel w Kongresie z 1. okręgu Nowego Jorku, ale w kwietniu zrezygnował z tego pomysłu.