Dział prawny z Florydy szuka potencjalnych spadkobierców Jeffreya Epsteina. Miliarder był przyjacielem wielu prezydentów i polityków, miał nawet wyspę, na której urządzał imprezy z nieletnimi. Ujawniono nawet, że miliarder bywał w Białym Domu za rządów Clintona. Do grona wpływowych przyjaciół upadłego miliardera należeli też między innymi brytyjski książę Andrzej. Epsteinowi groziło 45 lat więzienia. W aktach sądowych przewijały się nazwiska kilkudziesięciu ofiar, z których najmłodsze miały 13 lat.
Po jego tajemniczej śmierci w celi uruchomiono stronę, na której prawnicy pedofila szukali spadkobierców jego majątku. Skontaktowało się co najmniej 386 osób, z których około 130 twierdzi, że jest… jego dziećmi. Osoby, które twierdzą, że są dziećmi miliardera pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, Karaibów i Francji, gdzie miliarder miał swoje rezydencje.
Harvey Morse, założyciel strony szukającej spadkobierców, powiedział, że każdy, kto twierdzi, że jest spadkobiercą Epsteina, będzie musiał złożyć wniosek do amerykańskiego sądu o test DNA w celu potwierdzenia swojego roszczenia i może zostać wezwany do złożenia zeznań.