USA: Gwałt na Coney Island

i

Autor: Shutterstock

Horror w Nowym Jorku

Dwóch imigrantów zatrzymanych po gwałcie na Coney Island. Dla jednego to nie pierwszy raz!

2024-08-13 14:28

Ten koszmar wstrząsnął nowojorczykami. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o brutalny gwałt na Coney Island, do którego doszło tuż przy słynnej promenadzie. Obydwaj to imigranci, mieszkający w jednym z miejskich schronisk. Jeden z nich niedawno przyznał się do gwałtu na innej kobiecie! - Jakim cudem go nie deportowano?? - pytają mieszkańcy metropolii.

Było ich dwóch, a jeden z nich miał nóż. Przed godz. 9 pm w niedzielę 11 sierpnia zaczepili na Coney Island stojącą na słynnej promenadzie Riegelmanna 46-latkę. Grożąc jej nożem zaciągnęli pod promenadę w okolicy Surf Avenue i rzucili na ziemię. Gdy krzyk kobiety usłyszał jej 34-letni partner, który w tym czasie kupował kawę, ruszył jej na pomoc. Został jednak pobity metalową rurą przez jednego z napastników, którzy po brutalnym ataku rzucili się do ucieczki, zostawiając ofiary przy promenadzie. 46-latka trafiła do NYC Health + Hospitals/South Brooklyn Health.

W poniedziałek NYPD poinformowała, że udało jej się dopaść podejrzanych. Okazało się, że obydwaj to imigranci, którzy przyjechali do Nowego Jorku z falą zwożonych do metropolii nieudokumentowanych zza południowej granicy. Daniel Davon-Bonilla (24 l.), pochodzący z Nikaragui, oraz Leovando Moreno (37 l.) z Meksyku mieszkali w miejskim schronisku. Davon-Bonilla usłyszał zarzuty m.in. gwałtu i napaści, a jego kompan napaści i kryminalnego posiadania broni.

Jak się okazuje, 24-latek ma być dobrze znany policji. Jak dowiedział się „New York Post”, Davon-Bonilla, który dostał się do USA w grudniu 2022 r., w kwietniu 2023 r. miał zostać zatrzymany za gwałt na mieszkance przekształconego w schronisko hotelu LA Quinta. Po roku za kratkami i przyznaniu się do winy w ramach ugody z prokuraturą miał w czerwcu tego roku opuścić areszt.

Te informacje wywołały oburzenie. - „Został zwolniony, a teraz brutalnie zgwałcił inną kobietę. Takie są konsekwencje zaburzonego systemu sądownictwa karnego, który pozwala przestępcom wrócić na nasze ulice. Jakim cudem prokurator okręgowy Brooklynu Eric Gonzalez pozwolił temu mężczyźnie na przyjęcie ugody i wyjście na wolność po tym, jak kogoś zgwałcił!!!?" - grzmiał we wpisie na portalu X Curtis Sliwa, szef organizacji Guardian Angels i były republikański kandydat na burmistrza NYC. - „Ta przemoc skończy się tylko wtedy, gdy prawo zostanie zmienione tak, aby było proaktywne w usuwaniu przestępców, zwłaszcza jeśli mieszkają w naszym mieście nielegalnie w hotelach finansowanych przez podatników!” - dodał Sliwa.

Podobnych głosów jest jednak więcej. - „Nie chodzi tylko o ugodę, ale dlaczego ci ludzie wciąż przebywają w USA? Jeśli mamy wiarygodne dowody na to, że ktoś popełnił brutalne przestępstwo, musi wrócić do kraju pochodzenia lub zostać tutaj zamknięty. Bez kaucji. Prosto do Rikers” – komentowała w serwisie X użytkowniczka SH.

Davon-Bonilla w poniedziałek w nocy stanął przed sądem na Brooklynie. Nie przyznał się do winy, a sędzia postanowił zatrzymać go w areszcie bez prawa do kaucji. Moreno także nie przyznał się do winy, a sąd wyznaczył w jego sprawie kaucję w wysokości $20 tys. w gotówce.