„Prezydent wykorzystał swój urząd, by wywierać presję na Ukrainę w sprawie śledztwa dotyczącego jego politycznego rywala Joe Bidena (...). Miało to sprzyjać reelekcji Trumpa w 2020 roku” - głosi raport sporządzony przez trzy komisje Izby Reprezentantów po paru tygodniach przesłuchań świadków. Z liczącego 300 stron dokumentu wynika też, że Biały Dom miał utrudniać prace komisji, wzywając świadków do nie składania zeznań. Raport ten w nocy z wtorku na środę czasu polskiego został następnie przegłosowany na poziomie komisji. To ważny krok wykonany w kierunku impeachmentu.
Co będzie dalej? Zarzuty muszą zostać zatwierdzone i przegłosowane przez całą Izbę Reprezentantów. Jako że demokraci mają tam większość, zapewne i ten krok uda się wykonać. Ale później cała sprawa trafia do Senatu i tutaj zaczną się schody. Wtedy bowiem prezydent zostanie postawiony przed sądem Kongresu, a o tym, czy impeachment zostanie doprowadzony do końca, czy też nie, zdecyduje głosowanie w Senacie. Tymczasem w Senacie mają z kolei większość republikanie.