Sean Kalinoski z Waucondy, IL, został oskarżony w grudniu 2024 r. Od tego czasu 36-latek przebywał w areszcie hrabstwa McHenry, a 5 września stanął przed sądem i przyznał się do winy. Sędzia Tiffany Davis nie miała wątpliwości co do winy Kalinoskiego i skazała go na 6 lat pozbawienia wolności. Recydywista będzie musiał odbyć co najmniej połowę kary, a po wyjściu na wolność czeka go jeszcze 6 miesięcy nadzoru sądowego.
Do zatrzymania mężczyzny doszło 24 sierpnia 2024 roku. Władze natrafiły na jego narkotykowy arsenał w autobusie zaparkowanym przy Imhoff Drive w Lake in the Hills – zamożnym przedmieściu Chicago. Nagrania z monitoringu i dane z telefonu komórkowego jednoznacznie wskazały, że to Kalinoski był właścicielem prawdziwej „plantacji na kółkach". Mundurowi znaleźli tam ponad 11 funtów (około 5 kg) marihuany, ale także rośliny w doniczkach, akcesoria do pakowania oraz inne halucynogenne substancje, m.in. pejotl.
Podczas decyzji o zatrzymaniu przedprocesowym, sędzia Carl Metz ocenił, że Kalinoski stanowi zagrożenie. - Sąd uznaje, że oskarżony stanowi realne i obecne zagrożenie, biorąc pod uwagę niebezpieczny charakter narkotyków oraz znaczną ilość, jaką posiadał. Nie istnieją warunki, które mogłyby złagodzić ryzyko związane z jego działaniami – powiedział Metz, cytowany przez lokalny „Lake & McHenry County Scanner”.
Choć sąd rozpatrujący jego sprawę oddalił część oskarżeń, m.in. o posiadanie pejotlu, heroiny i podtlenku azotu, Kalinoski nie mógł liczyć na taryfę ulgową. Jego wcześniejsze wyroki z 2013 i 2021 roku mówią same za siebie. W 2021 roku skonfiskowano u niego m.in. 198 gramów grzybów psylocybinowych, ponad tysiąc bibułek LSD i 83 gramy ketaminy. To jednak nie koniec. We wrześniu 2024 roku, będąc na zwolnieniu przedprocesowym, Kalinoski miał zaatakować funkcjonariusza w Waucondzie.
