- To wyjątkowy rok dla Pani i dla Polonii na Greenpoincie. Jak się pani czuje jako Marszałek Greenpointu 88. Parady Pułaskiego?
- Jestem dumna, że zostałam Marszałkiem 88. Parady Pułaskiego z Greenpointu. To dla mnie ogromny zaszczyt i odpowiedzialność.
- Na uroczystości szarfowania zebrała się rekordowa liczba młodych ludzi. Jak udało się pani ich zaprosić?
- Na mojej uroczystości dekoracji szarfą postawiłam sobie za cel, aby zaprosić jak najwięcej młodych osób. Ku mojej wielkiej radości przybyli licznie, a atmosfera była tak radosna i żywiołowa, jak na prawdziwym weselu.
- Podkreśla pani, jak ważna jest młodzież dla przyszłości Polonii. Co chciała im pani przekazać w swoim przemówieniu?
- Zaznaczyłam, że młodzież jest przyszłością naszej Polonii. Powiedziałam im, że pragnę widzieć ich w przyszłości nie tylko maszerujących w Paradzie, lecz także pełniących zaszczytne role marszałków i liderów społeczności polonijnej.
- Czy ma pani szczególne zaproszenie dla młodzieży na tegoroczną Paradę Pułaskiego?
- Tak. Jako Marszałek namawiam całą młodzież, aby dołączyła do mnie w marszu i wspólnie reprezentowała Greenpoint. Oni są przyszłością Polonii, a uczestnictwo w Paradzie uczy ich, jak stać się liderami i ambasadorami naszej kultury.
- Pani zawodowa ścieżka też związana jest z pracą z młodymi ludźmi...
- Ostatnio otrzymałam zaszczytną propozycję dołączenia do grona pedagogicznego w Szkole Katolickiej im. Marii Konopnickiej, aby uczyć języka polskiego. Pracuję też z wieloma młodymi ludźmi w Katolickiej Akademii, spotykając się z nimi regularnie, aby ich wspierać i inspirować.
- Jest pani również zaangażowana w życie studenckie.
- Jako prezydent Klubu Kultury Polskiej na Uniwersytecie św. Jana zorganizowałam wyjątkowe wydarzenie, które po raz pierwszy zgromadziło polonijne kluby z całego regionu Tri-State. To było spotkanie pełne dumy i solidarności, zakończone wspólnym marszem w Paradzie Pułaskiego.
- Skąd w pani tak głębokie przywiązanie do polskich korzeni?
- Mówię biegle po polsku dzięki moim rodzicom, którzy zawsze rozmawiali ze mną w tym języku i posyłali mnie do polskiej szkoły. Występowałam w zespole „Krakowianki i Górale”, brałam udział w jasełkach. Rodzice nauczyli mnie polskich wartości i miłości do tradycji.
- Co dla pani oznacza Greenpoint?
- Greenpoint to moje miejsce na ziemi. Tutaj się urodziłam, wychowałam, tu są moje korzenie. Moja rodzina od pokoleń jest związana z parafią św. Stanisława Kostki, a dziś moje dzieci kontynuują tradycje polonijne.
- Co jest dla pani najważniejsze?
- Niesienie pomocy potrzebującym, nauczanie dzieci wiary i wartości oraz przekazywanie tradycji polskich. Kocham Greenpoint i nie wyobrażam sobie, żeby go opuścić – to tu jest moja rodzina, moi przyjaciele i całe moje życie.
Rozmawiała Agata Drogowska
