Rozmowa z Iwoną Giernicką-Hartley

Marszałek Greenpointu zaprasza młodych na Paradę. „To uczy, jak stać się ambasadorami naszej kultury”

2025-09-12 14:43

Iwona Giernicki Hartley urodziła się i wychowała na Greenpoincie w tradycyjnej polskiej rodzinie katolickiej, kultywującej tradycje pamięć o kraju przodków. Uczęszczała do szkoły św. Stanisława Kostki i przez wiele lat występowała w polonijnych zespołach. Jako studentka na St. John University, który ukończyła z dyplomem magistra w Finansach i MBA w Biznesie Międzynarodowym, i potem jako dorosła kobieta rozwijająca naukową karierę, zawsze znajdowała czas na działalność polonijną. W pierwszą niedzielę października poprowadzi Polonię z Greenpointu na 88. Paradzie Pułaskiego. Opowiedziała nam, co to dla niej znaczy.

- To wyjątkowy rok dla Pani i dla Polonii na Greenpoincie. Jak się pani czuje jako Marszałek Greenpointu 88. Parady Pułaskiego?

- Jestem dumna, że zostałam Marszałkiem 88. Parady Pułaskiego z Greenpointu. To dla mnie ogromny zaszczyt i odpowiedzialność.

- Na uroczystości szarfowania zebrała się rekordowa liczba młodych ludzi. Jak udało się pani ich zaprosić?

- Na mojej uroczystości dekoracji szarfą postawiłam sobie za cel, aby zaprosić jak najwięcej młodych osób. Ku mojej wielkiej radości przybyli licznie, a atmosfera była tak radosna i żywiołowa, jak na prawdziwym weselu.

- Podkreśla pani, jak ważna jest młodzież dla przyszłości Polonii. Co chciała im pani przekazać w swoim przemówieniu?

- Zaznaczyłam, że młodzież jest przyszłością naszej Polonii. Powiedziałam im, że pragnę widzieć ich w przyszłości nie tylko maszerujących w Paradzie, lecz także pełniących zaszczytne role marszałków i liderów społeczności polonijnej.

- Czy ma pani szczególne zaproszenie dla młodzieży na tegoroczną Paradę Pułaskiego?

- Tak. Jako Marszałek namawiam całą młodzież, aby dołączyła do mnie w marszu i wspólnie reprezentowała Greenpoint. Oni są przyszłością Polonii, a uczestnictwo w Paradzie uczy ich, jak stać się liderami i ambasadorami naszej kultury.

- Pani zawodowa ścieżka też związana jest z pracą z młodymi ludźmi...

- Ostatnio otrzymałam zaszczytną propozycję dołączenia do grona pedagogicznego w Szkole Katolickiej im. Marii Konopnickiej, aby uczyć języka polskiego. Pracuję też z wieloma młodymi ludźmi w Katolickiej Akademii, spotykając się z nimi regularnie, aby ich wspierać i inspirować.

- Jest pani również zaangażowana w życie studenckie.

- Jako prezydent Klubu Kultury Polskiej na Uniwersytecie św. Jana zorganizowałam wyjątkowe wydarzenie, które po raz pierwszy zgromadziło polonijne kluby z całego regionu Tri-State. To było spotkanie pełne dumy i solidarności, zakończone wspólnym marszem w Paradzie Pułaskiego.

- Skąd w pani tak głębokie przywiązanie do polskich korzeni?

- Mówię biegle po polsku dzięki moim rodzicom, którzy zawsze rozmawiali ze mną w tym języku i posyłali mnie do polskiej szkoły. Występowałam w zespole „Krakowianki i Górale”, brałam udział w jasełkach. Rodzice nauczyli mnie polskich wartości i miłości do tradycji.

- Co dla pani oznacza Greenpoint?

- Greenpoint to moje miejsce na ziemi. Tutaj się urodziłam, wychowałam, tu są moje korzenie. Moja rodzina od pokoleń jest związana z parafią św. Stanisława Kostki, a dziś moje dzieci kontynuują tradycje polonijne.

- Co jest dla pani najważniejsze?

- Niesienie pomocy potrzebującym, nauczanie dzieci wiary i wartości oraz przekazywanie tradycji polskich. Kocham Greenpoint i nie wyobrażam sobie, żeby go opuścić – to tu jest moja rodzina, moi przyjaciele i całe moje życie.

Rozmawiała Agata Drogowska

Super Express Google News