Nowy Jork ma największy i najhojniejszy w kraju fundusz epidemicznych zapomóg dla wykluczonych pracowników i nieudokumentowanych imigrantów. Niestety te 2,1 mld dol. widnieje jedynie na papierze. Wypłaty wciąż nie ruszyły. - Poinformujemy o szczegółach programu i zasadach aplikacji w późniejszym terminie – czytamy od niemal miesiąca na poświęconej mu stronie internetowej Departamentu Pracy stanu Nowy Jork.
Przeszkodą jest nie tylko brak opracowanego mechanizmu wypłat, ale zastój w IRS, czyli amerykańskim urzędzie skarbowym. Skarbówka ma 17 tygodni zaległości w rozpatrywaniu wniosków o nadanie Indywidualnych Numerów Identyfikacyjnych Podatników (ITIN), na podstawie których nieudokumentowani występować będą mogli o zapomogi. W sobotę nowojorscy aktywiści, wspierani przez polityków domagali się przyspieszenia procedur i zapowiedzieli pisemny apel do IRS.
- Tysiące nowojorczyków, w tym wielu imigrantów, mogą mieć kłopot z przystąpieniem do nowojorskiego Excluded Worker Fund z powodu zastoju w IRS. Wzywamy IRS do natychmiastowego rozwiązania tego problemu – mówił podczas protestu nowojorskich organizacji imigracyjnych senator Chuck Schumer (71 l.), przypominając, że skarbówka w ramach ostatniej transzy pomocy otrzymała 1,5 mld dol. na funkcjonowanie administracji. - Bez numerów ITIN nieudokumentowani imigranci nie otrzymają ratującego życie wsparcia, do którego mają pełne prawo i na które zasługują – wtórowała mu Arlenis Morel, współzarządzająca Make The Road NY.
Program, na którego uruchomienie czekają tysiące nieudokumentowanych nowojorczyków, zakłada wypłatę jednorazowej zapomogi do 15,6 tys. dol., pomniejszonej o 780 dol. podatku. Otrzymają ją ci, którzy zapłacili podatek choć w jednym roku z lat 2018-2020. Bez zeznań podatkowych czy zaświadczeń o utracie pracy będzie można liczyć na 3200 dol., minus 160 dol. podatku.