Pierwsze spotkanie Polonii z posłem Robertem Winnickimi i dr Ewą Kurek miało odbyć się 5 czerwca w kościele św. Stanisława Kostki w Nowym Jorku. Jednak w ostatniej chwili organizowania go w tym miejscu zakazał biskup Brooklynu Nicholas DiMarzio. Z powodu kościelnego zakazu podobny problem powitał gości z Polski w Chicago. Organizacji zaplanowanych na niedzielę i poniedziałek spotkań posła w salach przy bazylice św. Jacka i kościele św. Ferdynanda w Chicago w ostatniej chwili zakazał arcybiskup Chicago, kardynał Blase Cupich.
To efekt listu, który do biskupa wystosowała polsko-amerykańska społeczność w Chicago. Sygnatariusze listu wyrazili zaniepokojenie „politycznym zaangażowaniem i brakiem szacunku dla innych” ze strony „niektórych polskich parafii katolickich i polskich księży”. Przykładem miała być organizacja wspomnianych spotkań z Robertem Winnickim, którego określono jako „skrajnie prawicowego polityka” stojącego na czele „polskiej partii nacjonalistycznej”.
Arkadiusz Cimoch, przewodniczący Koła Chicago Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, który był organizatorem spotkań w Wietrznym Mieście i otrzymał wiadomość o zakazie, nie kryje oburzenia.
– Bez względu na opcję polityczną jest to skandal! Robert Winnicki to polski parlamentarzysta, nie pozwólmy na antypolonizm! – mówi Cimoch. Dodał też, że Winnicki został serdecznie i entuzjastycznie przyjęty przez Polonię. Na niedzielnym spotkaniu w sportowym Klubie Eagles było 300 osób, a w restauracji Jolly Inn – 200. – Goście najczęściej pytali o roszczenia żydowskie, ustawę antyaborcyjną, politykę zagraniczną, plany Ruchu Narodowego i Konfederacji. Oba spotkania trwały około 3,5 godziny – dodaje Cimoch.
Zmiana lokalizacji nie wszystkim jednak wystarczyła. Przed Klubem Eagles podczas spotkania zebrała się grupa protestujących. – Winnicki chce w Stanach promować Konfederację, partię, która sztucznie napędza problem ustawy 447, antyamerykanizm i antysemityzm. Tymi populistycznymi sentymentami próbowano zdobyć sobie względy u ludzi, żerując na strachu i go nakręcając – powiedziała nam pani Joanna, jedna z prostujących.
Poseł Winnicki mimo wszystko z wizyty w USA był bardzo zadowolony i dziękował za ciepłe przyjęcie. – Na spotkania z Ruchem Narodowym przybyło tysiąc rodaków. Dziękujemy! – pisał po spotkaniach na Twitterze.