Biskupi przepędzili polskiego posła

2019-06-16 20:22

Pierwsza wizyta w USA posła Roberta Winnickiego, prezesa Ruchu Narodowego w cieniu skandalu. Polski parlamentarzysta 5 czerwca zawitał do Nowego Jorku, a 8 czerwca do Chicago, by spotkać się z Polonią. Powitały go... protesty i ciosy ze strony kościelnych hierarchów, którzy zakazali przeprowadzenia spotkań na terenie parafii. Organizatorzy musieli na ostatnią chwilę szukać innych lokalizacji. Mimo to, jak zapewniają, Polonia, choć zniesmaczona, dopisała.

Pierwsze spotkanie Polonii z posłem Robertem Winnickimi i dr Ewą Kurek miało odbyć się 5 czerwca w kościele św. Stanisława Kostki w Nowym Jorku. Jednak w ostatniej chwili organizowania go w tym miejscu zakazał biskup Brooklynu Nicholas DiMarzio. Z powodu kościelnego zakazu podobny problem powitał gości z Polski w Chicago. Organizacji zaplanowanych na niedzielę i poniedziałek spotkań posła w salach przy bazylice św. Jacka i kościele św. Ferdynanda w Chicago w ostatniej chwili zakazał arcybiskup Chicago, kardynał Blase Cupich.

To efekt listu, który do biskupa wystosowała polsko-amerykańska społeczność w Chicago. Sygnatariusze listu wyrazili zaniepokojenie „politycznym zaangażowaniem i brakiem szacunku dla innych” ze strony „niektórych polskich parafii katolickich i polskich księży”. Przykładem miała być organizacja wspomnianych spotkań z Robertem Winnickim, którego określono jako „skrajnie prawicowego polityka” stojącego na czele „polskiej partii nacjonalistycznej”.

Arkadiusz Cimoch, przewodniczący Koła Chicago Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, który był organizatorem spotkań w Wietrznym Mieście i otrzymał wiadomość o zakazie, nie kryje oburzenia.

– Bez względu na opcję polityczną jest to skandal! Robert Winnicki to polski parlamentarzysta, nie pozwólmy na antypolonizm! – mówi Cimoch. Dodał też, że Winnicki został serdecznie i entuzjastycznie przyjęty przez Polonię.  Na niedzielnym spotkaniu w sportowym Klubie Eagles było 300 osób, a w restauracji Jolly Inn – 200. – Goście najczęściej pytali o roszczenia żydowskie, ustawę antyaborcyjną, politykę zagraniczną, plany Ruchu Narodowego i Konfederacji. Oba spotkania trwały około 3,5 godziny – dodaje Cimoch.

Zmiana lokalizacji nie wszystkim jednak wystarczyła. Przed Klubem Eagles podczas spotkania zebrała się grupa protestujących. – Winnicki chce w Stanach promować Konfederację, partię, która sztucznie napędza problem ustawy 447, antyamerykanizm i antysemityzm. Tymi populistycznymi sentymentami próbowano zdobyć sobie względy u ludzi, żerując na strachu i go nakręcając – powiedziała nam pani Joanna, jedna z prostujących.

Poseł Winnicki mimo wszystko z wizyty w USA był bardzo zadowolony i dziękował za ciepłe przyjęcie. – Na spotkania z Ruchem Narodowym przybyło tysiąc rodaków. Dziękujemy! – pisał po spotkaniach na Twitterze.