Sytuacja w nowojorskim metrze przypomina dni bezpośrednio po ataku na WTC, kiedy uzbrojeni po zęby żołnierze i policjanci patrolowali miasto. Tym razem to efekt decyzji o wysłaniu do kolejki 750 gwardzistów, którzy wspierać mają NYPD w patrolach i kontrolach bagaży. Nie wszyscy przyjęli ją dobrze.
Były komisarz policji Bernie Keri w poście na portalu X nazwał pokaz siły „teatrem”, a szef patroli nowojorskiej policji John Chell zarzucił Hochul robienie z metra „strefy wojny”. Wśród pasażerów eksponowanie broni też budzi mieszane uczucia.
Hochul zdecydowała więc, że tylko w niektórych miejscach Gwardia Narodowa będzie wyposażona w długą broń i nie będzie jej nosić w punktach kontroli bagażu.