Awantura o deportacje. Trump groził cłami i wygrał

i

Autor: AP Photo

Imigracyjne spory

Awantura o deportacje. Trump pogroził cłami i wygrał

2025-01-27 16:35

Deportacje nieudokumentowanych imigrantów z USA ruszyły pełną parą. Niemal od razu stały się powodem niesnasek w relacjach międzynarodowych USA. Miniony weekend minął pod znakiem pokazu sił w wykonaniu Ameryki i jej sąsiadów. Zwycięsko wyszedł z niego Donald Trump (79 l.).

W sobotę 25 stycznia świat obiegła informacja stacji NBC News, że Meksyk nie zezwala na lądowanie amerykańskich samolotów z migrantami deportowanymi z USA. Jeszcze tego samego dnia Biały Dom i Departament Stanu wydał oświadczenie zaprzeczające rewelacjom NBC News i nazywając całą sytuację „nieporozumieniem”.

- „Dzięki Prezydentowi Trump’owi wczoraj Meksyk przyjął rekordową liczbę czterech lotów deportacyjnych w ciągu jednego dnia” – napisała w nocy w serwisie X rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt (27 l.). Dosadniej sprawę skomentowała rzeczniczka Departamentu Stanu: - „Fake news kłamią w temacie naszego pełnego sukcesów partnerstwa z Meksykiem, pomagającego uczynić nasz region ponownie bezpiecznym” – napisała na X Tammy Bruce (62 l.). Sekretarz Obrony Pete Hegseth (45 l.) poinformował z kolei, że prócz czterech samolotów do Meksyku, dwa kolejne dotarły do Gwatemali. W życie na nowo wszedł też program „Pozostać w Meksyku”. - Obiecaliśmy to i dotrzymaliśmy obietnicy - stwierdził.

W niedzielę zaiskrzyło dla odmiany na linii Waszyngton-Bogota po tym, jak kolumbijski prezydent Gustavo Petro (64 l.) nie pozwolił na lądowanie dwóch amerykańskich wojskowych samolotów z imigrantami. - „Stany Zjednoczone nie mogą traktować imigrantów jak przestępców. Zabraniam wlotu w naszą przestrzeń powietrzną amerykańskim samolotom deportującym Kolumbijczyków” - napisał Petro w serwisie X Petro, informując, że dwie amerykańskie maszyny zostały zawrócone, bo nie otrzymały pozwolenia na lądowanie. Oświadczył też, że rząd Kolumbii jest gotowy wysłać rządowy samolot do USA po deportowanych Kolumbijczyków. Zapewnił jednak, że Kolumbia gotowa jest przyjmować loty cywilne z deportowanymi pod warunkiem, że nie będą traktowani jak „przestępcy”. Jednocześnie nakazał natychmiastową weryfikację 15 600 obywateli amerykańskich żyjących w Kolumbii i wydał rozkaz aresztowania wszystkich „nieudokumentowanych” Amerykanów i ich deportację.

Reakcja Donalda Trumpa była natychmiastowa. - „Właśnie zostałem poinformowany, że dwa loty repatriacyjne ze Stanów Zjednoczonych z dużą liczbą nielegalnych przestępców nie mogły wylądować w Kolumbii. Rozkaz ten został wydany przez socjalistycznego prezydenta Kolumbii Gustavo Petro” – napisał w mediach społecznościowych. Prezydent za pośrednictwem swojej platformy Truth nazwał działanie Gustavo Petro „stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA” i zagroził szeregiem działań odwetowych.

Poinformował o nałożeniu 25-proc. cła na import towarów z Kolumbii i podniesieniem cła do 50 proc. jeżeli w ciągu tygodnia sytuacja się nie zmieni. Ogłosił też, że nakazał swojej administracji wydanie zakazu podróży i anulowanie wiz amerykańskich członkom rządu kolumbijskiego, popierającym go i z nim sprzymierzonych. Sankcje wizowe miały dotknąć wszystkich członków partii rządzącej w Kolumbii i ich rodzin. Wisienką na torcie miały być wzmożone kontrole graniczne i celne obywateli Kolumbii.

- „Prezydent Trump pokazał wyraźnie, że Ameryki pod jego administracją nie można już dłużej okłamywać ani wykorzystywać” – napisał w niedzielę w serwisie X Sekretarz Stanu Marco Rubio (53 l.). I choć po południu kolumbijski prezydent odpowiedział na groźby Trumpa, grożąc wprowadzeniem ceł na towary amerykańskie i restrykcjami dla obywateli USA przylatującymi do Kolumbii, to już kilka godzin później zmienił swoje stanowisko. Biały Dom oświadczył w późnych godzinach wieczornych, że nastąpiło porozumienie stron. Kolumbia poinformowała w serwisie X, że „przezwyciężyła impas”, w jakim się znalazła. - Będziemy nadal przyjmować Kolumbijczyków, którzy wracają jako deportowani, gwarantując im godne warunki jako obywatelom podlegającym prawom - oświadczył podczas konferencji kolumbijski minister spraw zagranicznych Luis Gilberto Murillo.

- Dzisiejsze wydarzenie pokazało wyraźnie całemu światu, że Ameryka jest na powrót szanowana – skomentowała rzecznik prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. - „Prezydent Trump będzie zacięcie walczył w obronie naszej suwerenności i oczekuje, że inne narody świata będą współpracować w przyjmowaniu własnych obywateli nielegalnie przebywających w USA” – dodała.

Temat deportacji wywołał do tablicy jednak także inne kraje regionu. Zaniepokojona traktowaniem deportowanych podczas przelotów do krajów pochodzenia, prezydent Hondurasu Xiamara Castro (65 l.) wezwała liderów Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów CELAC do przedyskutowania spraw imigracyjnych. Zaproponowała, by odbyło się to na planowanym na czwartek 30 stycznia spotkaniu w Tegucigalpa w Hondurasie.