Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie zagrożenie śmiercionośnym tornado jest chlebem powszednim milionów mieszkańców, mało kto buduje sobie betonowy bunkier w salonie. Jednak zapobiegliwy strażak z miasteczka Moss w amerykańskim stanie Mississippi właśnie tak zrobił. Andrew Phillips wzniósł niewielką, ale trwałą budowlę z myślą o zagrożeniu wichurami i okazało się, że słusznie zrobił! Kiedy nad Mississippi szalało tornado, strażak wraz z żoną i dwójką małych dzieci szybko uciekli do domowej kryjówki.
Wokół szalał żywioł. Kiedy wszystko ucihło i rodzina odważyła się wyjrzeć na zewnątrz, przeżyła szok. Ich pokojowy bunkier przetrwał jako jedyny. Miasteczko, w tym ich dom, było zrównane z ziemią! Czy teraz betonowa kryjówka stanie się normą w amerykańskich domach? Przypadek rodziny Phillipsów pokazał, że naprawdę warto ją zrobić!