Burmistrz Nowego Jorku mógł myśleć, że kłopoty już go opuściły, a jego wtorkowe orędzie uspokoiło nowojorczyków, ale to chyba jeszcze nie koniec. Najpierw Prokurator Federalna dla Południowego Okręgu Nowego Jorku Danielle Sassoon zamiast podporządkować się do polecenia wycofania zarzutów przeciwko Adamsowi złożyła rezygnację, potem jej śladem poszła piątka prokuratorów z sekcji ds. uczciwości publicznej Departamentu Sprawiedliwości. Teraz do gry wkroczyła gubernator Nowego Jorku.
Kathy Hochul, jedyna postać w stanie Nowy Jork mogąca pozbawić Adamsa stanowiska na drodze administracyjnej poprzez odwołanie, wieczorem w czwartek 13 lutego przyznała w programie MSNBC prowadzącej Rachel Maddow, że konsultuje się ze swoimi urzędnikami w kwestii przyszłości burmistrza. Potwierdziła, że zapoznała się z listem, w którym prokurator Sassoon zarzuciła adwokatom Adamsa zaoferowanie administracji Trumpa oferty „przysługa za przysługę” – wsparcie walki z nielegalnymi imigrantami w zamian za wycofanie oskarżeń.
- Zarzuty są niezwykle niepokojące i poważne, ale jako gubernator tego stanu nie mogę reagować odruchowo i z pobudek politycznych, tak jak wiele osób teraz robi. Muszę zrobić to, co mądre i słuszne, i w tej chwili konsultuję się z innymi liderami w rządzie – powiedziała Hochul. - W tym stanie musi być jedna rozsądna osoba, która będzie w stanie przebić się przez te wszystkie bzdury i powiedzieć: „Co moja odpowiedzialność każe mi zrobić?" - dodała.
Ostrzej do sprawy podszedł w serwisach społecznościowych zastępca gubernator Antony Delgado. Wezwał wprost Erica Adamsa do rezygnacji. - „Nowy Jork zasługuje na burmistrza odpowiedzialnego przed ludźmi, a nie przed prezydentem. Burmistrz Adams powinien ustąpić” – napisał w serwisie X. Wypowiedź gubernator i jej zastępcy wywołał reakcję biura prasowego ratusza, które przypomniało, że burmistrz został oczyszczony ze wszystkich zarzutów i nie ma zamiaru rezygnować z funkcji.
Głosy wzywające do odwołania burmistrza Adamsa nasiliły się w czwartek 13 lutego po jego spotkaniu z „carem granicy” Tomem Homanem, któremu zapowiedział otwarcie biura ICE w wiezieniu na Rikers Island. Przybrały jeszcze na sile po porannej wizycie obu polityków w piątek 14 lutego w programie „Fox&Friends”. Adams zapewnił o chęci współpracy z Donaldem Trumpem i jego administracją w celu deportacji nieudokumentowanych przestępców. Homan tymczasem w osobliwy sposób ostrzegł, że dopilnuje, by wywiązał się z tych obietnic. - Jeśli się nie wywiąże, wrócę do Nowego Jorku i nie będziemy siedzieć na kanapie. Będę w jego biurze, w jego tyłku, mówiąc: „Gdzie do cholery jest porozumienie, do którego doszliśmy?" - powiedział graniczny car na antenie Fox.
Te słowa wywołały lawinę. - „Powiedziałam zeszłej nocy, że Eric Adams był marionetką Trumpa, ale nawet ja nie sądziłam, że administracja dosłownie zagrozi, że będzie „w jego tyłku", jeśli nie wykona ich rozkazu. Gubernator Hochul musi usunąć go ze stanowiska. To upokarzające dla nas wszystkich” – skwitowała w serwisie X demokratyczna senator Jessica Ramos.