- Trzecia kadencja wraca na salony Białego Domu – po słowach prezydenta i relacjach „WSJ” w USA zawrzało.
- Ćwierć miliarda dolarów za start w 2028?! Szokująca propozycja padła publicznie przy Trumpie – tłum skandował „Cztery kolejne lata!”.
- Fani prezydenta mogą już kupować czapeczki z napisem "Trump 2028".
Choć nie brak kolejnych alarmistycznych doniesień o pogarszającym się zdrowiu 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, z hukiem wraca właśnie kwestia jego trzeciej kadencji na najważniejszym amerykańskim urzędzie. Kwestia – wydawałoby się nierealna, bo zgodnie z 22. poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, prezydent może pełnić swój urząd maksymalnie przez dwie kadencje.
Tymczasem, według doniesień „Wall Street Journal” z 17 grudnia 2025 r., prezydent Donald Trump spotkał się w Białym Domu z prawnikiem Alanem Dershowitzem, który przedstawił mu projekt swojej nadchodzącej książki „Could President Trump Constitutionally Serve a Third Term? (Czy prezydent Trump może konstytucyjnie służyć trzecią kadencję?)".
Dershowitz miał stwierdzić, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych nie jest absolutnie jednoznaczna w kwestii zakazu trzech kadencji. Przyznał, że przekonywał Trumpa, że istnieją hipotetyczne scenariusze, jak np. alternatywne rozstrzygnięcia w Kolegium Elektorów lub decyzje Kongresu USA, które mogłyby zostać zinterpretowane jako umożliwiające powrót do Białego Domu. Rozważania te mają znaleźć się w jego książce.
ZOBACZ GALERIĘ: Trump przysnął na oficjalnym spotkaniu! "Jest stary i coraz bardziej to widać"
Choć sam Deshowitz „nie sądzi”, by Trump zdecydował się na ubieganie o kolejne cztery lata rządów, urzędujący prezydent i jego otoczenie co rusz to sugerują. Regularnie pojawiają się bowiem spekulacje na temat tego, w jaki sposób 79-letni republikanin mógłby „przechytrzyć” konstytucję. On sam też nie jest w tym temacie jednoznaczny, co pokazał - kolejny zresztą raz - we wtorek 16 grudnia, podczas oficjalnej celebracji Chanuki w Białym Domu.
Podczas przemówienia zaprosił na scenę Miriam Adelson, jedną ze swoich największych donatorek, przypominając, że wsparła jego kampanię kwotą 250 mln dol. Lekarka i jedna z najbogatszych kobiet w USA od razu zdradziła, że rozmawiała z Dershowitzem o jego pomysłach kolejnej kadencji.
Zróbmy to! Pomyśl o tym. Może dam ci kolejne 250 milionów...
– powiedziała przy tłumie gości do Trumpa, wzbudzając okrzyki „Cztery kolejne lata!”.
Nie dalej jak pod koniec października Donald Trump oświadczył jednak, że nie będzie ubiegać się o urząd wiceprezydenta w 2028 roku. Odniósł się tym samym do jednego z proponowanych sposobów na obejście zakazu - jego kandydowanie na wiceprezydenta, a następnie rezygnacja nowo wybranego prezydenta. Trump przyznał, że „mógłby to zrobić”, ale zaraz potem rozwinął myśl.
- Nie zrobiłbym tego. Uważam, że to byłoby zbyt piękne. Myślę, że ludziom by się to nie spodobało. To nie jest, to nie byłoby w porządku – stwierdził jednak ostatecznie. Jednocześnie wciąż oferuje swoim zwolennikom możliwość zakupienia gadżetów z napisami „Trump 2028”…
Zastanawiające dla niektórych są też słowa Steve’a Banona, słynnego byłego doradcy Donalda Trumpa, który w październiku 2025 r. w kilku wywiadach, m.in. dla „The Economist” przyznał, że „istnieje plan”, by Trump wrócił na urząd w 2028 r. - Trump zostanie prezydentem w 2028 roku i ludzie powinni się z tym pogodzić – stwierdził.
22. Poprawka, która weszła w życie 27 lutego 1951 roku, jasno stanowi, że nikt nie może być wybrany na urząd prezydenta więcej niż dwa razy. Ograniczenie to dotyczy również osób, które sprawowały urząd prezydenta lub pełniły jego funkcję przez ponad dwa lata w czasie kadencji innej osoby. Celem tej poprawki było zapobieżenie sytuacji, w której prezydent mógłby sprawować władzę przez nieograniczony czas, co miało miejsce w przypadku Franklina Delano Roosevelta, który był wybierany na prezydenta czterokrotnie.