Temat opłat za wjazd na Manhattan wróci po wyborach. „To polityczna zagrywka”

2024-08-22 19:46

Wstrzymane w czerwcu przez nowojorską gubernator korkowe nie będzie długo leżeć na półce. Gubernator Kathy Hochul (66 l.) przyznała, że jeszcze w tym roku przedstawi nowy pomysł na załatanie gigantycznej wyrwy w budżecie MTA, którą pozostawił anulowany plan obciążania kierowców za wjazd na południowy Manhattan. Już sypią się na nią gromy.

Nowojorscy kierowcy od 30 czerwca mieli płacić $15 za wjazd na dolny Manhattan poniżej 60. Ulicy. MTA zacierało ręce, szykując się na sięgający $15 mld zastrzyk gotówki, który na papierze rozdysponowany już został na rozmaite modernizacje systemu tranzytowego w NY. Nagle jednak kontrowersyjny i zaskarżony w sądzie plan opłat został „zawieszony na czas nieokreślony”. Taką decyzję podjęła gubernator Kathy Hochul, twierdząc, że nowojorczyków nie stać na dodatkowe obciążenie nowymi opłatami.

Teraz okazuje się, że korkowe, choć w nieco zmienionej formie, może wejść w życie jeszcze w tym roku. Poinformowała o tym sama Hochul w rozmowie z portalem „Politico”. - Ogłosimy to przed końcem roku, ponieważ ustawodawca musi podjąć działania w tej sprawie – powiedziała, cytowana przez portal gubernator. Nie zdradziła żadnych szczegółów nowego pomysłu, informując, że „sprawdzane są różne opcje”. Jednak według nieoficjalnych informacji „Politico”, podanych wcześniej przez „New York Post” wynika, że chodzić może o nieznaczne obniżenie stawek, ale też wyłączenie z opłat pracowników miejskich.

Pierwotny, zatwierdzony na wszystkich szczeblach plan, choć storpedowany m.in. przez polityków z Long Island czy Staten Island, dopuszczał zwolnienie z korkowego tylko kilku grup. Z opłat zwolnione miały być karetki pogotowia, straż pożarna i pojazdy używane w sytuacjach awaryjnych oraz niektóre pojazdy miejskie i rządowe, ale też autobusy szkolne współpracujące z Departamentem Edukacji i vany służące do przewozu pasażerów z licencją wydana przez Komisję Taksówek i Limuzyn Miasta Nowy Jork. Przewidywane było też wyłączenie z opłat osób niepełnosprawnych oraz zniżki dla niektórych osób.

Przeciwnicy kontrowersyjnego programu grzmią, że zapowiedź to czysto polityczna zagrywka. Twierdzą, że gubernator zatrzymała plan, by przed listopadem nie drażnić wyborców i uderzy ich po kieszeniach już po wyborach. - To nic innego jak chwyt wyborczy mający na celu opóźnienie tej decyzji. Mieszkańcy są tak przeciwni opłatom za zatory, że mają już dość - powiedział w rozmowie ze stacją NBC Don Clavin, nadzorca miasta Hempstead, NY. Sama gubernator zapewnia, że to nie prawda. - To nie ma związku z wyborami – powiedziała reporterom „Politico”.