- 5 października w Nowym Jorku odbędzie się 88. Parada Pułaskiego, gromadząc Polonię z całego Wschodniego Wybrzeża.
- Marszałek Manhattanu, Antoni Kuczyński, podkreśla znaczenie Parady jako manifestacji polskości i dziedzictwa kulturowego.
- Wydarzenie z roku na rok zyskuje na popularności, stając się nową atrakcją i miejscem spotkań dla Polaków z różnych regionów.
Polonia ze Wschodniego Wybrzeża w każdą pierwszą niedzielę października stawia się na słynnej nowojorskiej Piątej Alei, by zamanifestować polskość i umiłowanie dla kraju przodków. Bez względu na pogodę. Tak też będzie 5 października, gdy odbędzie się już 88. Parada Pułaskiego, w której zaprezentują się polonijne kontyngenty z Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut, ale także z Pensylwanii czy Massachusetts. Na ich czele staną marszałkowie wybrani przez lokalne społeczności do pełnienia tej honorowej funkcji, a towarzyszyć im będą Miss Polonie.
Dla znakomitej większości z nich, jeśli nie dla wszystkich, maszerowanie Piątą Aleją w biało-czerwonej szarfie przewiązanej przez pierś, będzie wyjątkowym honorem. Potwierdza to Antoni Kuczyński, Marszałek Parady Pułaskiego z Manhattanu, reprezentujący najstarszą polską parafię na Wschodnim Wybrzeżu - św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Jako Polak mam obowiązek, aby być tam, gdzie daje się świadectwo mojej polskości. Gdzie mogę pokazać innym Polakom i innej narodowości nowojorczykom, że Polska i Polacy są obecni w Nowym Jorku, że się liczymy i że ten jedyny dzień, kiedy możemy to tak masowo publicznie zaakcentować jest najlepszą do tego okazją
– mówi w rozmowie z „Super Expressem”.
Zaznacza jednak, że nie chodzi jedynie o obowiązek. - Jest w tym też pewna przyjemność i satysfakcja, że pracując przez cały rok, angażując się w sprawy Polski i Polonii, w tych naszych lokalnych małych ojczyznach, teraz przychodzi dzień, który nas łączy i wieńczy to wszystko. Dzień, który pokazuje, że było warto trwać w swej polskości i teraz możemy ją pokazać – mówi.
Przeczytaj też: To był niebywały bankiet przed 88. Paradą Pułaskiego! „Te setki osób tutaj to wielka siła”
Pan Antoni podkreśla, że choć nie chciałby używać górnolotnych słów, to najlepszym do opisania wrażeń z udziału w Paradzie Pułaskiego jest po prostu „euforia”. - Z orłem na piersi, z flagą w ręku, witać gości biorących udział w paradzie, pokłonić się w Katedrze św. Patryka panu Bogu, bo jak wiadomo o godzinie 9 rano mamy w katedrze swoją mszę i jest to bardzo istotne – mówi i przypomina, że jakby nie patrzeć, od samego początku większość grup biorących udział w Paradzie skupiała się wokół kościołów, wokół parafii.
Te różne parafie, te kościoły, szkoły działające przy nich, instytucje polonijne i organizacje, zwykli Polacy, w tą pierwszą niedziele października łączą się i maszerując wspólnie manifestują nasze przywiązanie do tradycji, do kultury, patriotyzmu, do szeroko pojętej polskości, może jakiejś wiary w lepsze jutro
– dodaje marszałek Manhattanu.
Dla Antoniego Kuczyńskiego Parada Pułaskiego ma też inny wymiar. - To nadzieja na przekazanie pałeczki młodemu pokoleniu. Ci młodzi, widząc starszych, którzy trwają w tej swojej polskości i biorąc wraz z nami w tej manifestacji udział, będą to kontynuować, kiedy przyjdzie ich czas – tłumaczy i zdradza, że on w takim duchu wychował też swoich synów. - Oni też trwają w tej polskości i kultywują ją na co dzień – mówi nie kryjąc dumy.
Dumą napawa go też to, że parada z roku na rok staje się coraz większa. - Zaczynają do nas docierać delegacje z innych stanów i z Polski. W tym roku ma wziąć udział kontyngent z Chicago i z Bostonu i całe mnóstwo gości z Polski. Coraz więcej turystów przyjeżdża specjalnie w okresie Parady do Nowego Jorku. Parada Pułaskiego staje się nową atrakcją – mówi z radością.
ZOBACZ GALERIĘ: Parada Pułaskiego na przestrzeni lat
Jest głośno i kolorowo. Mamy się z czego cieszyć i dlatego zapraszam wszystkich w tę niedzielę na Piątą Aleję, na Paradę Pułaskiego, święto polskości w Nowym Jorku
– zachęca.
