Nowojorscy politycy boją się nowego podziału okręgów wyborczych

2022-02-17 15:32

Nie tylko nowojorscy Republikanie mają zastrzeżenia do nowego podziału okręgów wyborczych w całym stanie. Część demokratycznych kandydatów do Kongresu czy na stanowe stanowiska również uważa, że nowy podział odbiera im szanse na zwycięstwo już na starcie.

Były burmistrz Bill de Blasio (61 l.) powiedział we wtorek, że nie będzie startował  w wyborach do Kongresu w 11 okręgu, którego granice niedawno zmieniono. W jego skład wchodzi obecnie konserwatywna Staten Island i liberalne części Brooklynu, w tym Park Slope, gdzie mieszka de Blasio.

- Po raz pierwszy Bill de Blasio podjął mądrą decyzję - skomentował na łamach New York Post rzecznik kampanii Nicole Malliotakis (42 l.), Rob Ryan. - Wie, że w wyborach burmistrza w 2017 r. Nicole Malliotakis pokonała go dwucyfrowo w dzielnicach tworzących nowy 11 okręg wyborczy.

Bill de Blaso nie jest jedynym demokratą, który nie widzi swoich szans w wyborach w ramach nowego podziału okręgów. Podobne zdanie ma Tom Suozzi (60 l.), najpoważniejszy kontrkandydat na fotel gubernatorski dla Kathy Hochul (64 l.). - To gerrymandering - stwierdził, używając historycznego określenia na rozrysowywanie granic okręgów wyborczych dla osiągnięcia politycznej korzyści.

W czwartek w nowym Jorku zbierze się Konwencja Nominacyjna Komitetu Demokratycznego, która wyłoni kandydatów do startu w wyborach gubernatorskich. Tom Suozzi i Jumanee Wiliams (46 l.), którzy startują przeciwko Hochul, muszą uzyskać na konwencji minimum 25 proc. głosów, by stanąć w prawyborach.