Miliard na nadgodziny dla miejskich służb

2022-02-04 18:34

W drugiej połowie ubiegłego roku Nowy Jork wypłacił swoim pracownikom miliard dolarów za nadgodziny – poinformował stanowy rewident nie kryjąc zaniepokojenia tak gigantycznymi wydatkami. Ponad 80 proc. tych pieniędzy trafiło do pracowników policji, straży pożarnej, więziennictwa i służb sanitarnych.

Główny rewident stanowy Tom DiNapoli (68 l.) ostrzega: NYC przesadza z wydatkami na nadgodziny swoich pracowników. Tylko w drugim półroczu 2021 roku takie wypłaty sięgnęły miliarda dolarów, o 62 proc. więcej, niż rok wcześniej.

- W szczytowym okresie pandemii wydatki były niższe niż przeciętne, ale na wielu stanowiskach zatrudnienie zostało zamrożone. Jednak od połowy 2021 r. te wydatki wzrosły - mówił DiNapoli na wirtualnym spotkaniu  skupiającego m.in. nowojorskich liderów biznesu Association for a Better New York (Stowarzyszenia dla Lepszego Nowego Jorku).

Z raportu przygotowanego przez jego biuro wynika, że aż 83 proc. gigantycznej kwoty trafiło do policji, straży pożarnej, więziennictwa i służb sanitarnych. To zgodne z opinią burmistrza Erica Adamsa (62 l.), który już w styczniu wskazywał, że jeżeli widzi na ulicy tłum policjantów ochraniających dowolne małe zgromadzenie, to wie, że wszyscy pracują w nadgodzinach.

DiNapoli zwrócił również uwagę, że po ośmioletnim okresie wzrostu zatrudnienia w agencjach miejskich, liczba pracowników w czasie pandemii gwałtownie spadła, a to oznacza, ze miasto może mieć trudności z realizacją części swoich zadań.

Największy spadek liczby pracowników odnotowano wśród szkolnych agentów bezpieczeństwa. Od czerwca 2020 r. do listopada 2021 r. ze służby odszedł co piąty z nich. O 17 proc. zmniejszyła się też liczba strażników więziennych. Według raportu biura rewidenta stanowego ubyło też asystentów dydaktycznych, menedżerów i pracowników wsparcia administracyjnego. Jednak tylko dwa departamenty miejskie - Więziennictwo i Dochodzeniowy, poinformowały biuro rewidenta, że spadek liczby personelu wpływa na ich zdolność do pracy.

Mniej pracowników w miejskich agencjach to jednak korzyść dla burmistrza Adamsa, który planuje obciąć budżety departamentów o 3 proc. Nie wiadomo jednak jak miasto poradzi sobie z tymi brakami, kiedy zakończy się federalna pomoc na usuwanie skutków pandemii, którą dziś łatany jest budżet.