Na Florydzie w teren ruszyło 1500 ratowników, którzy przeczesują okolice w poszukiwaniu osób potrzebujących pomocy. Zalanych są dziesiątki dróg, na innych zalegają niesione przez wodę śmieci, powalone słupy energetyczne i gruz ze zniszczonych zabudowań. To skutki Helene, która 26 września wieczorem uderzyła w rejon Big Bend w Słonecznym Stanie jako huragan 4. kategorii. Przyniosła ulewne deszcze, potężną sztormową falę, która zalała tysiące domów i porywiste wiatry. Bilans jest tragiczny – potwierdzono już śmierć siedmiu osób. Jedna z ofiar to kierowca, na którego na I-4 runął drogowy znak. W hrabstwie Dixie zginęła osoba, na której dom spadło drzewo. Dwie osoby zmarły na Treasure Island, dwie w Indian Rocks Beach i jedna w Dunedin.
W stanie Georgia, który został dosłownie zalany deszczem w piątek 27 września nad ranem, potwierdzono śmierć aż 11 osób. - Wiemy, że jedna z tych osób to ratownik - powiedział podczas piątkowego briefingu gubernator Brian Kemp (61 l.). Helene przeszła od Valdosty do Augusty. - To było naprawdę mocne uderzenie – dodał. Prędkość wiatr dochodziła do 90 mil na godzinę. Jak powiedział gubernator w samym mieście Valdosta uszkodzonych zostało 115 budynków, w których pozostali czekający na ratunek ludzie.
W Karolinie Północnej do piątku potwierdzono dwa zgony – ofiary to lokatorzy budynku, na który runęło powalone przez wichurę drzewo. W całym stanie zamknięto niemal 300 dróg, które zalała woda. Nieprzejezdne są fragmenty I-40 i I-26, na które zeszły lawiny błotne.
Lokalne służby mają na koncie już ponad 100 akcji ratunkowych. - Priorytetem teraz jest ratowanie życia – powiedział podczas briefingu gubernator stanu Roy Cooper. Zaapelował do mieszkańców o trzymanie się z dala od dróg. W rejonach nawiedzonych przez Helene wciąż występuje ogromne ryzyko powodzi.
W piątek po południu władze Karoliny Południowej poinformowały, że żywioł na terenie stanu zabił dziewięć osób. Trzy z nich zginęły rankiem tego dnia w Spartanburg County, wcześniej cztery ofiary odnotowało hrabstwo Aiken, a dwie hrabstwo Anderson.