imigracja

i

Autor: ap

Gazem w imigrantów

2018-11-27 5:00

Sytuacja na meksykańsko-amerykańskiej granicy coraz bardziej przypomina działania wojenne. Krótko po tym jak prezydent Donald Trump (72 l.) dał przyzwolenie do użycia „śmiertelnej siły” wobec szturmujących granicę imigrantów, agenci Border Patrol skorzystali z niego. Zaczęli strzelać pociskami z gazem łzawiącym do grupy nielegalnych próbujących wtargnąć na teren USA.

Przypominające działania wojenne zajście miało miejsce w niedzielę w Tijuanie. Grupa kilkudziesięciu imigrantów, którzy dotarli tam wraz karawaną, ruszyła w kierunku amerykańskiej granicy. Jak donosi Associated Press, ich zamiarem było zaapelowanie do federalnych władz imigracyjnych o przyspieszenie rozpatrywania wniosków o azyl, o jaki się starają. Meksykańska policja pilnująca obozowiska, gdzie dotarło już ponad pięć tysięcy imigrantów, próbowała powstrzymać maszerującą grupę. Bezskutecznie. Przedarli się i dalej szli przez niemal wyschniętą Tijuana River w kierunku amerykańskiej strony. W pewnym momencie zapanował chaos – w starciu z meksykańskimi funkcjonariuszami część imigrantów zaczęła biec i przedzierać się przez ustawione na granicy zapory z drutu kolczastego. Wtedy do akcji ruszyli agenci amerykańskiej straży granicznej, którzy zaczęli strzelać do imigrantów gazem łzawiącym, by nie dopuścić do przedostania  się na teren USA. Skończyło się aresztowaniem 39 imigrantów. Prezydent Trump w niedzielę ponownie obwinił meksykańskie władze o słabe działanie, by  zatrzymać karawany przed dotarciem do amerykańskiej granicy. Po niedzielnych wydarzeniach
władze Meksyku zapowiedziały zwiększenie sił policyjnych kontrolujących imigrantów.