Prokurator federalna i była przewodnicząca zarządu rady chicagowskiej policji obejmie funkcję 20 maja. Na starcie może cieszyć się całkiem sporym poparciem mieszkańców. W drugiej turze wyborów, 2 kwietnia, głos na nią oddało ponad 73 proc. wyborców. Ujęła ich tym, że stanęła po stronie zwykłych ludzi w sporze o brutalność policji, ale i tym, że sama wywodzi się z klasy robotniczej.
– Chicago jest miastem, w którym kolor skóry nie ma znaczenia – powiedziała po wysłuchaniu wstępnych wyników wyborów, stojąc u boku żony i córki. Chwilę później zapowiedziała, że kod pocztowy nie będzie już determinować w przyszłości mieszkańców Wietrznego Miasta. Pomóc w tym ma m.in. obiecywane przez nią w kampanii troska o zaniedbane dzielnice, szkoły, reforma policji i walka z przestępczością. To samo obiecywała zresztą jej główna rywalka Toni Preckwinkle (72 l.), która w drugiej turze zgromadziła zaledwie 26 proc. głosów.
Burmistrz-elekt już ruszyła do pracy. Spotkała się z ustępującym burmistrzem Rahmem Emanuelem (60 l.) i szefem policji Eddiem Johnsonem. W planach ma też spotkanie z gubernatorem i stanowymi parlamentarzystami, którym chce zwrócić uwagę na potrzebne miastu inwestycje infrastrukturalne.