Rywalizację między demokratyczną wiceprezydent USA Kamalą Harris, a republikańskim byłym prezydentem Donaldem Trumpem śledzi cały świat. Wynik tego wyścigu to jednak tylko połowa obrazka, który pokaże realia amerykańskiej polityki w ciągu najbliższych lat. Drugą jest skład nowego Kongresu Stanów Zjednoczonych, który może stać się silnym zapleczem, ale też znaczącym utrudnieniem dla nowego prezydenta USA. Amerykanie 5 listopada wskażą bowiem wszystkich 435 członków Izby Reprezentantów i 34 członków Senatu USA. W obu przypadkach możliwa jest kompletna zmiana układu sił.
Republikanie faworytami do przejęcia większości w Senacie USA
Stawką wyborów 5 listopada dla obu partii jest utrzymanie, powiększenie lub odebranie przewagi w kongresie. Obecnie Partia Demokratyczna cieszy się nieznaczną większością w senacie – ma 51 głosów, w tym trzy niezależnych senatorów, podczas gdy republikanie dysponują 49 głosami. GOP, prócz utrzymania dotychczasowego stanu posiadania, potrzebuje do zapewnienia sobie przewagi zwycięstwa w dwóch stanach. W przypadku wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, wystarczający będzie już jednak triumf z jednym ze stanów, w których toczy się walka. Prezydent ma bowiem rozstrzygający głos w głosowaniach Senatu USA.
Wyszarpanie nawet dwóch senackich mandatów Partii Demokratycznej jest bardzo realne i republikanie są faworytami do przejęcia kontroli. Demokraci bronią bowiem aż siedmiu miejsc w konserwatywnych lub wahających się stanach. Toczą też bój o przejęcie mandatów GOP w republikańskim Teksasie i na Florydzie, co według sondaży raczej się nie wydarzy. Kluczowe dla walki o senat boje to Arizona, Michigan, Montana, Nevada, Ohio, Wisconsin i Pensylwania, gdzie o reelekcję - z biznesmenem Dave'em McCormickiem - walczy demokrata Bob Casey.
Demokraci z mniejszymi szansami na wyszarpanie przewagi w Izbie Reprezentantów
Partia Republikańska ma dziś nieznaczną przewagę w Izbie Reprezentantów, gdzie ma 220 przedstawicieli, wobec 213 głosów demokratów. Układ sił w nowej izbie jest już trudniejszy do przewidzenia, choć sondażowe średnie i symulacje sugerują wygraną GOP. Te przygotowane przez portal analityczny FiveThirtyEight dają republikanom 52 proc. szans na utrzymanie większości w Izbie Reprezentantów. Choć bój toczy się we wszystkich okręgach kongresowych, kluczowych może okazać się kilkanaście wyścigów, m.in. na Alasce, w Arizonie, dwóch okręgach w Kalifornii, w Maine, Michigan, Nebrasce, Ohio, Północnej Karolinie, Waszyngtonie i Virginii.
Gorące i znaczące pojedynki toczą się też jednak w dwóch okręgach w Pensylwanii. W okręgu 7. GOP liczy na przejęcie mandatu demokratki Susan Wild przez stanowego posła republikanów Ryana Mackenzie. Wild ma według sondażu The Morning Call zaledwie 6 proc. przewagi. W okręgu 8. republikanie próbują przejąć fotel zasiadającego w Kongresie USA od 2013 r. Matta Cartwrighta. Republikański kandydat Rob Bresnahan, według sondażu Inside Elections z 24 października goni demokratę i brakuje mu do niego 7 pkt. proc.
Emocjonujące dla analityków są też nowojorskie wyścigi. Głównie za sprawą zaskakujących zwycięstw GOP w czterech okręgach NY w 2022 r. W tym roku uwagę przyciągają głównie dwie batalie. Pierwsza z nich toczy się na Long Island w okręgu 4., który dwa lata temu różnicą 4 proc. głosów przejęli republikanie. Walczący o reelekcję Anthony D'Esposito, którego we wrześniu wsparł w Uniondale, NY, sam Donald Trump, za przeciwniczkę ma demokratką Laurę Gillen, byłą nadzorczynię miasta Hempstead, NY, którą pokonał w 2022 r. W tym roku sondaże są przychylniejsze demokratce. Według badania Siena College i Newsday z 22 października Gillen wyprzedza D’Esposito o 8 punktów procentowych.
W nowojorskim okręgu 17. o pozostanie w Izbie Reprezentantów walczy również republikanin – Mike Lawler, który w 2022 r. pokonał demokratycznego rywala różnicą zaledwie 0,9 proc. głosów. Tym razem zmierzy się z demokratą Mondairem Jonesem, który zasiadał w kongresie w latach 2020-2022. Ostatni sondaż z 26 października przygotowany przez Emerson College dla The Hill i WPIX daje Lawlerowi 5 proc. przewagi.