Całe Stany Zjednoczone nie mogą otrząsnąć się po dwóch masakrach, do których doszło w weekend. Najpierw w mediach pojawiły się informacje o strzelaninie w El Paso. Do supermarketu sieci Walmart wszedł 21-letni Patrick Crusius, który, jak się okazało, nienawidzi imigrantów. Właśnie z tego powodu wybrał on El Paso, w którym wielu mieszkańców to Latynosi, imigranci z Meksyku. Pełen nienawiści do klientów i pracowników otworzył ogień i strzelał do ludzi jak do kaczek. Z jego rąk zginęło 20 osób. Wśród ofiar jest trzech imigrantów z Meksyku. Rannych zostało 26 osób, wśród ofiar są dzieci. Policja szybko go ujęła, a ten nie stawiał oporu przy zatrzymaniu. Gdy Amerykanie opłakiwali ofiary i już planowali w mediach społecznościowych pierwsze marsze przeciwko ograniczeniu dostępu do broni palnej, po 13 godzinach doszło do kolejnej masakry. Tym razem w oddalonej od El Paso o 2,6 tys. km miejscowości Dayton w stanie Ohio. Tam z kolei przed jednym z barów pojawił się mężczyzna z karabinem AR-15, kamizelką kuloodporną oraz słuchawkami ochronnymi. Nie pozwolono mu wejść do baru w takim stroju, więc otworzył ogień. Według świadków miał oddać od 15 do 40 strzałów. Z jego rąk zginęło 9 lub 10 osób, a 29 zostało rannych. Podczas akcji policji napastnik został zastrzelony.
Ameryka spłynęła krwią
2019-08-04
22:45
Krwawa masakra w Ameryce! W weekend w ciągu niecałych 24 godzin doszło do dwóch masowych strzelanin. Najpierw w sobotę zamachowiec otworzył ogień w Walmarcie w El Paso w Teksasie, w wyniku czego zginęło 20 osób, a 26 zostało rannych. Zaledwie 13 godzin później do podobnej tragedii doszło w Dayton w stanie Ohio, gdzie od kul zginęło dziewięć osób, a 28 zostało rannych.