Polak z Long Island przyznał się do zabójstwa żony

i

Autor: Gofundme; Suffolk County District Attorney

Polak z Long Island przyznał się do zamordowania żony. Grozi mu dożywocie

2024-09-18 13:36

Ryszard Murawski (44 l.) z Lindenhurst, NY, przyznał się przed sądem do zabójstwa żony, które w styczniu wstrząsnęło całym Long Island i polonijną społecznością. Polak zadźgał 38-letnią Wiolę na oczach jej 15-letniego syna, w dniu, w którym otrzymał papiery rozwodowe. Może nigdy nie wyjść zza krat.

Coraz bliżej sądowego finału wstrząsającej zbrodni na Long Island. Ryszard Murawski we wtorek 17 września stanął przed sądem hrabstwa Suffolk i przyznał się do morderstwa drugiego stopnia, którego ofiarą padła jego 38-letnia żona. - To tragiczny przypadek przemocy domowej, który zakończył się bezsensowną śmiercią Wiolety Murawski i straszliwą traumą dla ich dziecka. Oskarżony będzie teraz musiał zapłacić za swoje czyny w więzieniu - skomentował prokurator okręgowy hrabstwa Suffolk Raymond A. Tierney, który poinformował o efektach posiedzenia sądowego.

44-letniemu Polakowi grozi kara od 22 lat do dożywocia. Wymiar kary poznać ma 17 października, na kiedy zaplanowano ogłoszenie wyroku za głośną zbrodnię. Doszło do niej wieczorem 3 stycznia. Tuż po godz. 8.30 pm roztrzęsiony 15-letni syn Ryszarda i Wiolety Murawskich zadzwonił pod numer alarmowy błagając o pomoc i informując, że jego tata zaatakował mamę i uciekł samochodem. Chwilę wcześniej, jak ustaliła prokuratura, chłopiec wrócił do domu od kolegi i usłyszał dochodzące z podwórka krzyki 38-latki. Gdy tam dotarł zobaczył ojca atakującego matkę nożem. Rzucił się na niego i zdołał odciągnąć, w tym czasie Wiola Murawski zdołała przedostać się na ulicę przed domem, gdzie upadła. Przybyli na miejsce ratownicy zabrali ją do Good Samaritan Hospital w West Islip, ale lekarze nie zdołali jej uratować.

Policjanci wiedzieli, że Murawski odjechał z miejsca tragedii pick-upem. Ruszyli za nim. Pościg trwał przez niemal siedem mil i zakończył się, gdy 44-latek stracił panowanie nad kierownicą i rozbił auto na ścianie jednego z budynków. Został zakuty w kajdanki i aresztowany. Na proces czekał za kratami, a śledczy zgromadzili wiele dowodów jego winy. Zabezpieczyli m.in. monitoring z nagraniem jego brutalnego ataku na żonę.

Motywem zbrodni miała być wściekłość na rozwodowe plany 38-latki. Jak dowiedzieliśmy się od znajomego pary, który wolał zachować anonimowość, kobieta feralnego dnia poinformowała męża o złożeniu pozwu o rozwód. 44-latek miał też odkryć, że z ich wspólnego konta zniknęły pieniądze. W domu Murawskich, którzy wychowywali dwóch synów, miało często dochodzić do awantur, jednak tragiczny finał wstrząsnął znajomymi pary.

W ogłoszonej po dramacie zbiórce na GoFundMe przyjaciele Wioli wspominali ją jako oddaną matkę i wspaniałą przyjaciółkę. Dzięki wsparciu ludzi dobrej woli udało im się zebrać ponad $94 tys. na pogrzeb 38-latki i wsparcie dla jej dzieci. Urna z prochami Wioli Murawski została w czerwcu złożona do grobu na Cmentarzu Komunalnym w polskim Grajewie.