Niecodzienny koncert odbył się w poniedziałek w siedzibie PSFCU przy 140 Greenpoint Avenue. Wydarzenie zorganizowano w ramach charytatywnej akcji „Świąteczny Uśmiech Dziecka”, której celem jest wsparcie dzieci potrzebujących pomocy oraz, jak podkreślają organizatorzy „przywracanie im radości i uśmiechu” w tym szczególnym, świątecznym czasie.
Gwiazdą wieczoru był doskonale znany Polonii i lubiany Kris Forbot, który swoim występem stworzył ciepły, pełen emocji klimat i poruszył publiczność zgromadzoną w oddziale PSFCU. Muzyka wypełniła wnętrze instytucji, zamieniając je na chwilę w przestrzeń wzruszeń, refleksji i prawdziwej świątecznej wspólnoty.
CZYTAJ TEŻ: Finansista z New Jersey na czele słynnej polonijnej parady w Chicago
Na scenie miała również wystąpić Dagmara Czechura, jednak z powodu nagłej choroby artystka zmuszona była odwołać swój udział w koncercie. Organizatorzy oraz publiczność z pełnym zrozumieniem przyjęli tę informację, życząc artystce szybkiego powrotu do zdrowia.
Koncert był nie tylko wydarzeniem artystycznym, ale przede wszystkim gestem solidarności z dziećmi, które potrzebują wsparcia – zarówno materialnego, jak i emocjonalnego. Zebrane w ramach akcji fundusze zostaną przeznaczone na pomoc najmłodszym oraz realizację celów charytatywnych PSFCU.
Jak podkreśliła Agnieszka Duduś, manager oddziału PSFCU przy 140 Greenpoint Avenue na Brooklynie, wieczór był bardzo udany. – Odbiór koncertu był bardzo pozytywny. Goście nie chcieli wychodzić, chcieli zostać z nami dłużej. To było dla nas niezwykle wzruszające. Na zakończenie koncertu wspólnie kolędowaliśmy. Wydrukowaliśmy dla uczestników teksty kolęd i wszyscy śpiewali razem. Panowała prawdziwie rodzinna atmosfera – powiedziała nam.
Manager oddziału zapowiedziała również kontynuację podobnych inicjatyw. – Będę chciała organizować więcej takich koncertów - powiedziała.
Już teraz myślimy o kolejnych wydarzeniach w przyszłym roku. Będzie to dla nas czas szczególny: PSFCU obchodzi 50-lecie istnienia, a także 50-lecie naszego oddziału przy 140 Greenpoint Avenue. To właśnie tutaj wszystko się zaczęło
- przypomniała pani Agnieszka. Zdradziła też, że to miejsce ma dla niej samej szczególne znaczenie. – Zaczynałam tutaj pracę 23 lata temu, a rok temu wróciłam do tego oddziału jako manager. To bardzo dobra lokalizacja, z wyjątkową, rodzinną atmosferą. Jesteśmy tu jak jedna, duża rodzina – dodała. Podczas koncertu ta atmosfera z pewnością miała prawo udzielić się też słuchaczom.