Rozmowa o świętach w Wisconsin

Ks. Piotr Janas o Wielkanocy w USA: „Jako Polacy możemy pochwalić się naszą piękną tradycją”

2025-04-18 17:47

Święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyli Wielkanoc to najważniejsze święta dla katolików. Ksiądz Piotr Janas (37 l.) z kościoła św. Cecylii w Wisconsin Dells, WI, przyznaje, że to dość intensywny czas dla każdej parafii. Należący do zgromadzenia zakonnego Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, czyli tzw. chrystusowców, ksiądz opowiedział nam o świętach wielkanocnych w USA i Polonii z Wisconsin. Zdradził też, jakie tradycje stara się kultywować wśród mieszkających w Stanach Zjednoczonych Polaków.

- Zbliżają się święta wielkanocne. Spędzi je ksiądz w Wisconsin?

- Od 1 września posługuję w Pastoracie św. Jana Pawła II, składającym się z czterech kościołów: św. Cecylii w Wisconsin Dells, św. Józefa w Baraboo, Najświętszego Serca Jezusa w Reedsburg i św. Rodziny w La Valle. Sprawuję funkcję wikariusza dwujęzycznego. Moim szczególnym zadaniem tutaj w Wisconsin Dells jest troska duszpasterska o Polaków mieszkających na tym terenie. Także święta Zmartwychwstania będę celebrować wraz z moją wspólnotą parafialną.

- Jak wygląda czas Wielkanocy?

- Jest to najważniejszy okres liturgiczny w ciągu całego roku. W związku z tym jest to bardzo intensywny czas dla każdej parafii, również dla naszej. Księża w tym czasie bardzo dużo słuchają spowiedzi, ponieważ bardzo dużo wiernych przystępuje w tym czasie do sakramentu pokuty i pojednania, aby przygotować się do Wielkanocy.

- Macie w parafii święconkę?

- Tak oczywiście mamy tradycyjną święconkę w Wielką Sobotę w dwóch językach: polskim i angielskim. Jest to piękna tradycja, którą chcemy podtrzymywać. Myślę, że jako Polacy możemy pochwalić się naszą piękną polską tradycją. To jest też ważny przekaz dla naszych dla społeczności amerykańskiej, że my kultywujemy polskie obyczaje, czujemy się i jesteśmy Polakami, mimo że Polska jest tak daleko.

- Jak ksiądz wspomina święta wielkanocne z czasów, kiedy mieszkał w Polsce?

- Bardzo mile wspominam. Pochodzę z Potulic, małej miejscowości w województwie kujawsko-pomorskim koło Bydgoszczy. Święta, to oczywiście sprzątanie przedświąteczne całego domu, malowanie pisanek, pomoc w domu rodzicom w przygotowaniu różnych potraw na stół wielkanocny, a następnie uczestnictwo w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia. Ważnym wydarzeniem było zawsze wspólne śniadanie wielkanocne wraz z rodziną i gośćmi. Mile i zabawnie wspominam polskie tradycje jak np. śmigus dyngus, które staram się kultywować tutaj w USA wśród Polonii.

- Jakie ksiądz ma dalsze plany?

- Czcigodny sługa boży kardynał August Hlond, Prymas Polski, który założył Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii w 1932 roku powiedział: „na wychodźstwie polskie dusze giną”. Więc moje plany i marzenia są związane z poszerzeniem wiary katolickiej wśród Polonii mieszkającej w Wisconsin Dells i okolicach oraz kultywowanie polskich tradycji. Jak dotąd udało się wprowadzić kilka nowych nabożeństw, między innymi roraty, drogę krzyżową, gorzkie żale oraz inne nabożeństwa w języku polskim.

Oprócz religijnych wydarzeń wraz z Polskim klubem w Wisconsin Dells organizujemy zabawy taneczne jak np. „andrzejki”, zapraszając również polskie ludowe zespoły folklorystyczne. Ostatnio gościliśmy Zespół Pieśni i Tańca „Lajkonik” z Chicago. Przy okazji świąt Bożego Narodzenia przygotowujemy jasełka. W minionym tygodniu udało się zorganizować jednodniową pielgrzymkę do polskich kościołów w Chicago.

- Polonia w Wisconsin jest liczna?

- Jest dość liczna, ale rozproszona po całym stanie. Kiedy pracowałem w Chicago w kościele św. Trójcy to miałem styczność z ogromną Polonią. Różnica jest taka, że w Chicago Polonia jest bardziej skupiona wokół Chicago i przedmieść, natomiast w Wisconsin widzę, że Polacy są bardziej rozproszeni po całym stanie i ich liczba jest mniejsza niż w Illinois.

- Mimo to, nie brak zapewne prężnych polonijnych organizacji...

- Jedną z organizacji skupiających Polonię jest Polski Klub Wisconsin Dells/Lake Delton, czynnie działający w tutejszej okolicy od ponad 40 lat. Przy klubie prosperuje mała polska szkoła ucząca dzieci polskiej historii, języka, kultury i religii. Dzięki staraniom Polskiego Klubu od wielu lat w tutejszej okolicy organizowano wiele wydarzeń kulturowych łączących Polonię.

Pierwszy jednodniowy Polski Festiwal odbył się w 1987 roku w dawnym Rivierview Park w Wisconsin Dells. Każdy Festiwal miał w swoim programie przede wszystkim mszę świętą w języku polskim oraz występy zespołów muzycznych i tanecznych. Kolejną organizacją jest Polski Klub „Biały Orzeł” w Adams-Friendship, z którym czynnie współpracujemy organizując polskie wydarzenia.

- Czy ksiądz też widzi to, że Polonia się kurczy?

- Myślę że tak, zauważyłem to zjawisko już w Chicago. Z różnych powodów Polacy nie chcą już emigrować na stałe do Stanów Zjednoczonych, a wręcz przeciwnie znam osobiście kilkanaście rodzin, które po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach wróciły na stałe do ojczyzny.