Donald Trump (79 l.) nie przekonał federalnego sądu apelacyjnego na Manhattanie do ponownego rozpatrzenia odwołania od wyroku, w którym nakazano mu zapłatę $5 mln pisarce E. Jean Carroll. W piątek 13 czerwca trzyosobowy skład Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla 2. obwodu odrzucił jego wniosek o zgodę na przedstawienie sprawy przed pełnym składem sądu, a nie wyznaczonym panelem. Nie podał przy tym uzasadnienia swojej decyzji.
To ponowna porażka prezydenta USA w sprawie wspomnianego wyroku. W grudniu 2024 r. trzyosobowy skład tego samego sądu apelacyjnego uznał, że Trump i jego prawnicy nie zdołali udowodnić, że potrzebny jest powtórny proces i odrzucił wniosek o apelację. Uznano, że decyzja, na mocy której przyznano odszkodowanie w wysokości $5 mln była słuszna.
Adwokat pisarki Roberta Kaplan w oświadczeniu, cytowanym przez stację ABC, przyznała, że E. Jean Carroll „jest bardzo zadowolona z dzisiejszej decyzji”. - „Chociaż prezydent Trump nadal próbuje wszelkich możliwych manewrów, aby zakwestionować ustalenia dwóch oddzielnych ław przysięgłych, wysiłki te zakończyły się niepowodzeniem. Pozostaje on odpowiedzialny za napaść na tle seksualnym i zniesławienie" – stwierdziła.
W 2023 roku ława przysięgłych sądu federalnego na Manhattanie rozpatrywała pozew cywilny E. Jean Carroll, która zarzuciła Trumpowi gwałt, napaść seksualną i zniesławienie. Do ataku miało dojść w 1996 r. w przymierzalni domu towarowego Bergdorf Goodman, a gdy 81-letnia dziś pisarka ujawniła sprawę, prezydent USA miał publicznie ją wyśmiewać i oskarżać o konfabulacje. Przysięgli uznali Trumpa winnego napaści, nie gwałtu, i zniesławienia.

Nakaz zapłaty $5 milionów to i tak pestka w porównaniu z drugim w tej samej sprawie, który Donald Trump usłyszał w 2024 r. Ława przysięgłych sądu w Nowym Jorku nakazała mu wówczas zapłacenie $83,3 milionów za zniesławienie Carroll i zaszkodzenie jej reputacji oczerniającymi komentarzami, które wygłosił w odpowiedzi na jej oskarżenia zawarte w jej wspomnieniach z 2019 r. Prezydent USA odwołał się również od tego wyroku, twierdząc, że decyzja Sądu Najwyższego USA z lipca 2024 r. zapewnia mu immunitet od odpowiedzialności w sprawie pisarki. Decyzji w sprawie tej apelacji jeszcze nie ma.