Sędzia Kaplan stwierdził w opublikowanej w czwartek opinii, że immunitet prezydencki nie „pozwala prezydentowi mówić lub robić wszystko, czego zapragnie”, jednocześnie odrzucając argumenty Trumpa, który przekonywał, że Carroll nie ma prawa domagać się od niego kolejnego zadośćuczynienia za rzekome zniesławienie. Pisarka chce, by były prezydent zapłacił jej $10 mln za swoje słowa sprzed kilku lat, w których zarzucił jej, iż ta w swoim pamiętniku opublikowanym w 2019 r. wymyśliła historię, jakoby Trump w latach 90. molestował ją seksualnie. Polityk stwierdził wówczas, że nie zna kobiety i przekonywał, że wymyśliła historię wyłącznie dla rozgłosu.
Carroll rok po premierze książki złożyła pozew przeciwko republikaninowi. W maju wygrała już jeden proces z byłym prezydentem, przez co ten jest zobowiązany do wypłacenia jej $5 mln za wykorzystanie seksualne i zniesławienie. Ławnicy odrzucili jednak oskarżenie o gwałt.
Trump mimo wyroku, wciąż wykpiwał twierdzenia Caroll, przez co pisarka w tym roku dodała kolejne roszczenia do pozwu z 2020 r. Trump we wtorek złożył swój własny kontrpozew, również o zniesławienie, argumentując, że pisarka bezpodstawnie zarzucała mu gwałt, choć przysięgli tego nie potwierdzili.